Moje wypadające włosy i ich ratunek!

Witajcie!

Dzisiaj chciałabym Wam pokazać i  opowiedzieć co nieco o środkach które otrzymałam od dermatologa na wypadanie włosów.

I tak oto są to:

1. Skrzyp + wit. firmy Nord Farm 90 tabletek (zawsze na wiosnę oraz jesień zażywam dawkę 2 tabletek na dobę więc kuracja starcza na ok 1,5 miesiąca, jeśli skończą mi się tabletki i nie mam żadnego zapasu to wtedy piję herbatkę ze skrzypu polnego ok 4 razy na dzień).

 2. Przepisany przez dermatologa płyn, który na prawdę zdziałał cuda. W grudniu po prostu włosy wychodziły mi garściami i nie dość że niestety mam je cienkie to przerzedzenie było dość widoczne. Jest to LOXON o stężeniu 5%. Faktycznie przy stosowaniu 2 razy dziennie taka buteleczka wystarcza na ok 2 miesiące a nie jest on zbyt tani. (niestety nie podam wam jego składu bo nie doczytam się co tam napisali)

3. Płyn przepisany na receptę mam stosować przemiennie z LOXON - em. Nie zauważyłam wielkiej różnicy jeśli chodzi o wypadanie ani się nie zwiększyło ani nie zmniejszyło za to cena jest czterokrotnie niższa i jeszcze jest to podwójne opakowanie w porównaniu do LOXON - u.

A teraz moje odczucia.

Jedno jest pewne wzrost włosa jest bardzo szybki po tych produktach. Niestety nie zrobiłam zdjęć przed i po zastosowaniu leków, ale wtedy myślałam o jak najszybszej pomocy dla nich. Nie powiem żeby włosy przestały mi wypadać całkowicie ale widać że zdarza się to rzadziej. Najlepszym przykładem będzie to, że przy myciu włosów zauważyłam maksymalnie ok 5 włosów w wannie.
Także ja jestem bardzo zadowolona ze skuteczności tych środków.
Tylko w tym robionym na receptę bardzo przeszkadza mi pieczenie skóry głowy po jego zastosowaniu, ale póki działa to jest to do wytrzymania.

A Wy może stosowałyście coś z tego?

Pozdrawiam!
Aga