wtorek, 29 lipca 2014

Letni umilacze kąpieli :)

Witajcie!

Kolejne zbicie z rzeczywistością powrót do pracy z urlopu więc i tona papierów, do tego angielski po pracy więc o 19-tej padam na 'twarz'. Ale powinnam niebawem wpaść w rytm i jakoś pogodzić wszystko razem - a teraz zastanawiam się jak jeszcze w to wszystko wplątać studia podyplomowe :) Więc jak widać nadmiaru wolnego czasu ostatnio nie mam ale każdy z tych wysiłków zaowocuje i przyda się na przyszłość.

Ale wrócę do tematu postu czyli moich ostatnich umilaczy kąpieli a są to:
NIVEA żel pod prysznic z kapsułkami olejku.
Opakowanie: sztywna plastikowa butelka - ja za takimi nie przepadam bo ciężko z nich wydobyć kosmetyk. Jednak jej dużym plusem jest to że nie zniekształca się ani nie pęka podczas upadku na kafelki. Zamknięcie na 'zatrzask' które ciężko oderwać - choć może troszkę topornie się otwierać.
Konsystencja: Bardzo gęsty krem koloru jasno różowego przeźroczystego z zatopionymi kapsułkami olejku. Bardzo dobrze się pieni i cudownie pachnie.
Co nieco od producenta:
Skład:
Moja opinia: Żel zakupiony przypadkowo w TESCO na jakieś wyprzedaży. Ogólnie z firmą NIVEA średnio się lubię jednak ten żel przypadł nie tylko mi do gustu ale mojemu P. również. Bardzo dobrze oczyszcza skórę jednak nie wysusza jej. Pięknie pachnie i bardzo dobrze się pieni - o jego minimalna ilość wystarczy do umycia się. Jak dla mnie spełnia wszystkie wymogi . Jeśli oczywiście się na niego natknę to myślę że kupię choć może inną wersję zapachową. A i wydajny jest bardzo ponieważ my na wczasach ledwo pół butelki zużyliśmy gdzie używany był nawet parę razy dziennie.
Dostępność: ja swój zakupiłam w TESCO
Cena: kosztował aż 2,50zł
Moja ocena: 5/5

Miałyście go?

ISANą żel pod prysznic z oliwką:
Opakowanie: Miękka plastikowa butelka z bardzo wygodnym zatrzaskiem. Po dłuższym używaniu lubi się zniekształcać a i czasami 'zatrzask' lubi odpadać.
Konsystencja: Perłowy żel o delikatnym zapachu oliwki. Niestety dość rzadki i kiepsko pieniący się.
Skład:
  Moja opinia: Jak to żele ISANY w swojej cenie mają raczej małą konkurencję i nawet jeśli taki żel wystarczy na ok 2 tygodnie używania to i tak jest dobrze. Mój akurat przyjechał z Niemiec i osobiście nie widzę kompletnie żadnej różnicy z polskim :) Przez to iż jest rzadki i kiepsko się pieni traci na swojej wydajności. Jednak ten nie wysusza skóry choć i tak lekkie balsamowanie nie zaszkodzi. Nie jest zły jednak do moich ulubieńców nie należy.
Dostępność: tylko Rossmann
Cena: ok 3 zł
Moja ocena: 3/5

Jak widać ja bardziej polubiłam się z żelem NIVEA i żałuję że już niestety pozostała mi jego resztka.

A co tam u Was!
Ja w końcu muszę obiecać poprawę i choć z godzinkę dziennie znaleźć na odwiedzenie waszych blogów.

Pozdrawiam!
Aga!!!

piątek, 25 lipca 2014

Synergen - Krem do mycia skóry zanieczyszczonej.

Witajcie!

Na mnie urlop tak działa że nie mam chęci pisać aczkolwiek na wasze blogi jeszcze staram się co nieco zajrzeć. Ale chyba najwyższa pora zacząć nadrabiać zaległości.
A dziś oczywiście mam do przedstawienia Krem do mycia skóry zanieczyszczonej od Synergen:
Opakowanie: Miękka tubka z o  ładnym lecz nie nachalnym wyglądzie. Zamykana na 'zatrzask' z którym przez cały okres używania nic się nie dzieje.
Konsystencja: Miał być krem a mi bardziej wpada pod żel który kiepsko się pieni i ma bardzo intensywny zapach kosmetyków typowo dla mężczyzn. Niestety przez otwór wydobywa się go czasami zbyt dużo z racji tego iż jest bardzo rzadki. Koloru błękitnego :)
Co nieco od producenta:
Skład: Aqua, Alcohol Denat, Glycerin, Peg-40 Hydrogenated Castor Oil, Sodium Pca, Citric Acid, Salicylic Acid, Sodium Benzoate, Alcohol, Potassium Sorbate, Hamamelis Virginiana Leaf Water, Bisabolol, Lactic Acid, Parfum, Benzophenone-4, Limonene, Butylphenyl Methylpropional, Linalool, Hexyl Cinnamal, Cl 42090.

Moja opinia: Różnie bywało między mną a tym żelem raz go lubiłam innym razem przeklinałam - ale jeśli zakupicie go w promocji to raczej nie będziecie żałowały. Fakt wysusza skórę podczas stosowania i moim zdaniem jest zbyt silny na zimę ale w okresie letnim sprawdza się jak najbardziej. Przeszkadza mi również to że jest dość rzadki i potrafi się przelać przez rękę no i koło kremu to on nawet nie leżał. Fakt iż zaczęłam go używać latem w tamtym roku jednak musiał przezimować nieużywany a do tego ja musiałam nabrać chęci aby do niego powrócić. Bardzo dobrze oczyszcza twarz, nie pojawiają się po jego zastosowaniu żadne zaskórniki ani inne niespodzianki a i nie ściąga jakoś mocno twarzy a troszkę ją wysusza (podczas stosowania w lecie bo w zimie to jednak masakrę robi). Ogólnie produkt nie najgorszy ale ja mam ciągle chęć na wypróbowanie zielonej wersji i może kiedyś sie skuszę - póki co jednak odgruzowuję swoje zapasy bo mam ich sporo :) Zdecydowanie większości może przeszkadzać zapach który jest bardzo charakterystyczny i raczej taki męski - mi to akurat średnio przeszkadza :)


A Wy znacie ten produkt?
Co o nim sądzicie?

Od poniedziałku do pracy - masakra jakaś ale cóż urlop nie będzie trwał wiecznie. U mnie od wczoraj non stop leje deszcz trochę kicha ale dobrze bo choć trochę się ochłodziło :)

Pozdrawiam!
Aga!!!

niedziela, 20 lipca 2014

Po wakacyjnie i od razu paczuszkowo :)

Witajcie

Większość z Was pochwaliła się paczką otrzymaną za bycie Ambasadorką firmy Le Petit Marseillais Ja również załapałam się na ten test i przed samym wyjazdem otrzymałam zestaw kosmetyków i próbek. Teraz zacznę się brać za testy a jak Wasze pierwsze wrażenia:
Paczka przepięknie zapakowana a ja ciągle myślę na co wykorzystam to prześliczne pudełko.
A w jej zawartości :
Żel pod prysznic kwiat pomarańczy + 20 sztuk próbek dla znajomych
Balsam do ciała  masło shea, słodki migdał oraz olejek arganowy i oczywiście znów 20 próbek
Ciekawa jestem tych produktów i tego jak się sprawdzą.

Jeszcze dwie wygrane:
U Kosmetycznej Hedonistki:
Dwa kremy  BB z Astor
A w gratisie próbki kremów Bandi oraz Sylveco a całkowitym zaskoczeniem była paletka cieni z Pierre Rene  w odcieniach szarości. Dziękuje jeszcze raz :)
Druga wgrana u bluegirl.ewa
 Czyli lakier do paznokci oraz tusz do rzęs od Astor :)

Także zabieram się za testy.

A jako bonus moja samojebka z mola w Boszkowie - woda tak czysta że gdzie nie wypłyniecie to dno widać :)
I rodzinka łabędzi które codziennie odwiedzała naszą plażę :
Także wracam z naładowanymi akumulatorami i niebawem dodam konkretniejszy post :)

Dajcie znać co Tam u Was :)

Pozdrawiam!
Aga!!!



piątek, 11 lipca 2014

Wellness & Beauty balsam do ciała Wanilia i Makadamia

Witajcie!

Jak Wam mija dzień? Ja niestety jak zwykle napięty do kresów możliwości a i przyszykowania do sobotniego wyjazdu na wczasy trzeba w końcu zakończyć. Normalnie na takich obrotach żyję że te dwa tygodnie urlopu jak znalazł. Na bloga raczej nie będę wchodzić chyba że znajdę chwilę czasu i internet będzie mi tam odbierał.
No i post zaczął się pisać w czwartek ale wymiękłam i nie udało mi się go dokończyć więc robię to dziś :)
A dziś mam Wam do przedstawienia balsam do ciała Wellness&Beauty Wanilia i Makadamia:
Opakowanie: Plastikowe opakowanie koloru żółto-złotawego jak najbardziej wpadające w oko. O pojemności 200ml. Zamykane na zatrzask - u mnie rozwalony ale taki właśnie kupiłam i dlatego był przeceniony :)
Konsystencja: Bardzo gęsta, treściwa ciężko ją wmasować w ciało - choć ja i tak sobie go nie żałuję. Koloru białego o jak dla mnie sztucznym zapachu wanilii choć nie tak bardzo drażniącym.
Co nieco o produkcie:
Skład:
Moja opinia: Balsam zdecydowanie średni i ja raczej nie będę chciał do niego wrócić. Najgorsze jest w nim to że wchłania się bardzo powoli i zajmuje to nawet ok 2 godzin bo jest bardzo gęsty i treściwy. Jednak skóra po jego nałożeniu przez dłuzszy czas jest tak nawilżona że spokojnie starcza nam to na 24 godziny choć mnie iście denerwuje to oblepienie. /zapach również sztuczny. Sama raczej więcej się nie skuszę na ten produkt choć kto wie czy na coś innego się nie skuszę. I tyle na dziś.
Dostaniecie go tylko w Rossmannie za ok 3,50zł.

Wymiękłam i jestem mega zmęczona - także odezwę się już raczej po powrocie.

Udanego weekendu i dla niektórych jak dla mnie urlopu.

Aga!!!

wtorek, 8 lipca 2014

Haul kosmetyczny z czerwca :)

Witajcie!

Rozgrzeszyć to raczej mnie nie można bo jak zwykle ciut przepadłam na zakupach ale zawsze jest wytłumaczenie - bo akurat była promocja albo będzie ten kosmetyk dostępny tylko sezonowo itp.

A teraz no nic pokaże jak przepadłam w czerwcu na zakupach:
AVON:
1. SOLUTIONS - pianka do mycia twarzy - minimalnie zmienione opakowanie i opis więc przypuszczam ze sam skład również ale tego jeszcze nie zlustrowałam - mam tylko nadzieję ze dalej będę z niej zadowolona - sztuka kosztowała ok 8zł
2. Naturals - mgiełka do ciała śliwka i wanilia - uwielbiam ich mgiełki do odświeżania się  podczas dnia - kosztowała ok 7zł
3. Care - krem do rąk cocoa butter - zapach ma cudny działanie dopiero będzie sprawdzane  - koszt 5zł
4. Marynarskie pęsety sztuk dwie - były tanie bo jedna kosztowała coś ok 7 zł a spodobał mi się bardzo ich wzór :)
5. Kolczyki w ofercie dla konsultantek :)
6. Separatory do malowania paznokci u stóp sztuk dwie - jedne kosztowały 2,90zł
7. Foot Works - sprawy chłodzący i odświeżający do stóp - cena ok 7zł
8. Tusz do rzęs Super Full - kosztował mnie 6zł ponieważ można było wziąć zestaw kredka+tusz - tuszu klientka nie chciał więc ja skorzystałam z okazji :)
9. SUN - pomadka ochronna SPF 30 - mam nadzieję że z tą się polubię bardziej niż z tymi co miałam ostatnio.
10. Planet Spa - peeling do ciała z nowej serii Amazońskie Skarby Acai - kosztowało ok 10zł
11. On Duty - kulka męska - kosztowała ok 4zł
12. Zestaw Naturals Jagoda i Orchidea - kosztował 15zł - pewnie szybko zniknie z katalogu.
13. SUN krem do twarzy z SPF30 ponoć chłodzący i dobry po opalaniu zobaczymy - kosztował 11zł
14. Foot Works - pedikiur 3w1 ale ogromna tubka bo 150ml - kosztował 9zł niebawem biorę sie za testy :)
15. Jeden zakup z Biedronki skrzyp + podróbka TT - nawet ciekawa a skrzyp już łykam - kosztował ten zestaw 15zł.
16. Oczywiście znowu bonusik dla konsultantki kolczyki :)
Auchan:
17. Bingo Spa - mleczka kąpiel - kosztowała 5,50zł więc postanowiłam wypróbować.
18. Lorin - lawendowa sól do kąpieli - już jakiś czas w użyciu także niebawem recenzja - kosztowała 3,30zł także wypróbować warto.
Biedronka:
19. SORAYA peeling morelowy że kosztował 5,99zł to wzięłam jeszcze dwie sztuki na zapas bo termin przydatności jest długi a w drogeriach trzeba zapłacić za niego 2xtyle :)
20. Garnier mleczko do demakijażu z ekstraktem z winogron - mleczka lubię a micele średnio - a ze to kosztowało 6,70zł to wypróbować warto :)
21. dentiź pasta do zębów 7 ziół - zapasy pokończone a  że kosztowała 1,95zł to jako alternatywa awaryjna sie nada :)
Carrefour:
22. Linteo Baby - chusteczki nawilżone które mnie zaskoczyły bardzo pozytywnie - paczka kosztuje ok 3,30zł
Apteka DOZ:
23. Accoss dwa mydełka - pachną świetnie, działają równie dobrze - a poprzez dość krótki termin ważności jedno kosztowało 1,20zł to od razu wzięłam dwie sztuki - 3 zakupiona wcześniej już wykończona :)
24,25. Barwa szampon ze skrzypem oraz tatarakowo-chmielowy - stacjonarnie nie mogę ich dorwać a chciałam wypróbować - jeden kosztował 3,80zł
26. Loxon - lek na receptę na wypadające kłaki - koszt ok 33zł.
27. Clobex - szampon coby mi się łuszczyca nie zrobiła po kuracji dermatologicznej - koszt ok 40zł
28. Jakiś tam suplement się wdarł - na bolące gardło :)
Apteka Gemini:
29. Farmona jantar - dwie sztuki tak na zapas - koszt jednej to ok 8zł
30. Himalaya mydełko w kostce - kurcze w Rossku są tańsze - to kosztowało ok 3,20zł
31. Uriage - woda termalna zakupiona z myślą o wyjeździe - koszt ok 17zł.
Rossmann:
32. ISANA - żel pod prysznic o cudnym zapachu mojito - 2,49zł
33,34.Ziaja sensitive oraz bloker - koszt 1 sztuki to 5,50zł

35. Four Beauty pacynki co cieni - fajne i jak za 2,49 sztuka no skusiłam sie :)
36. Wellnes & Beauty - balsam do ciała wanilia i macadamia - już niebawem zakończy żywot - na pewno napiszę więcej - przez złamany 'zatrzask' kosztował 1,60zł więc w takiej cenie warto wypróbować :)

Matko a mi sie wydawało ze było tego o wiele mniej a pisząc nie widziałam końca - także lipiec ogłaszam miesiącem bez zakupów bo niedługo utonę w zapasach szczególnie zeli i balsamów do ciała.

Jak wam się podobają moje łupy?

Dziś mam zamiar co nieco ponadrabiać Wasze blogi bo kurs angielskiego skutecznie mnie wymęcza - zresztą 12 godzin na nogach bez praktycznie żadnych przerw już samo w sobie jest meczące :/
A i te upały :/

A jak Tam u Was?

Pozdrawiam!
Aga!!!

niedziela, 6 lipca 2014

Krem - Żel Agafii pod oczy zatrzymanie młodości do 35 lat.

Witajcie!

Po ostatnim poście widzę że większości spodobały się moje zakupy - jeśli chodzi o ten strój różowo - pomarańczowy to niestety był jeszcze tylko jeden wariant kolorowy żółto - zielony dlatego ten róż wygrał a cena jak najbardziej była korzystna. Także 12 lipca wyjeżdżam na dobry tydzień pourlopować się i w końcu odpocząć i naładować akumulatory - szczególnie że wykorzystuję nadal urlop zeszłoroczny. A chyba najbardziej jestem zadowolona z kurteczki bo takiej mi brakowało :)

A dziś chciałam co nieco wspomnieć o:
Krem - Żel Agafii pod oczy zatrzymanie młodości do 35 lat.
Zakupiony był impulsywnie razem z szamponami z Planeta Organica ale o tym kiedy indziej :)
Opakowanie: Tubka niestety zakręcana lepiej jakby miała zatrzask. Design ogólnie minimalistyczny jednak dla mnie jak najbardziej na plus. Pojemność 50 ml.
Konsystencja: Jest to typowy krem-żel bardzo lekki i szybko wchłaniający się. Nie bieli skóry. Zapach ziołowy jednak bardzo lekki.
Co nieco o kremie:
Skład:
Moja opinia: Krem-żel używam od połowy grudnia więc dobre pół roku i połowa tubki jeszcze mi została. Wydajność jak najbardziej na plus jednak wolałabym ciut mniejszą pojemność. Idealny jest na lato przez to że jest lekki. Pomimo tej lekkości odczuwalne jest nawilżenie jednak w zimę był ciut za lekki a nie da rady wklepać jego większej ilości bo pozostaje biała warstwa na twarzy i zabawnie to wygląda. Krem nie jest zły jednak pojemność jest bardzo męcząca i przy codziennym stosowaniu dwa razy dziennie spokojnie wystarczy na ok rok. Ciekawi mnie ogólnie cała seria tych kremów na dzień i na noc. A właśnie zauważyłam ze nie widać tak opuchniętych okolic oczu i sińców pod nimi - także jestem na tak ale poszukam czegoś o mniejszej pojemności - jednak jeśli nie znajdę nic coby mnie usatysfakcjonowało to przypuszczam ze będę do niego wracała/

Miałyście go?
A może polecicie jakiś dobry krem pod oczy (za wyjątkiem firmy AA na którą mam uczulenie)?

Buziole!
Pozdrawiam!
Aga!!!

piątek, 4 lipca 2014

Haul zakupowy lecz niekosmetyczny :)

Witajcie!

Znowu zakupy jednak to nie ostatnio post tego typu w tym miesiącu. Pozostało mi pochwalić się jeszcze cóż to ja nowego nabyłam z kosmetyków - ale to innym razem i jeszcze przed urlopem :) Nauka angielskiego idzie powoli a plan na samokształcenie w domu jest już zaplanowany na weekend po całotygodniowych wykładach - czyli przyswajać to co już przerobiliśmy. Stara baba a uczyć się jej zachciało. A teraz mój haul.

Całe zakupy prezentują się mniej więcej tak:
Niby nie tak dużo ale mi jak najbardziej każdy zakup sprawił przyjemność jednak uszczupliło to trochę mój portfel i czekam z wytęsknieniem na wypłatę.
TESCO:
Skórzana kurta - bardzo podobał mi sie krój i do tego te ściągacze na rękawach - z racji tego ze bardzo świeciło słońce mój aparat trochę przekłamał kolor. Najfajniejsze jest to że była przeceniona ze 129 zł na 38,70 zł.
TESCO, KIK
Tutaj są dwa zakupy a mianowicie torebka kupiona również w Tesco kupiona za 34,50 zł nie pamiętam dokładnie ale wyjściowa cena była ok 70 zł. A co mnie do niej przyciągnęło to, że wygląda jak kuferek i ma ten długi pasek co ułatwia mi życie bo przewieszam ją sobie na skos. A i ten kolor tak mi sie spodobał bo jest bardzo żywy i taki wiosenno - letni :)
A u mnie w mieście otworzyli ostatnio sklep KIK - mają dość ciekawy asortyment no i promocje bardzo kuszące. Ponieważ kupiłam nową torebkę to w podobnym kolorze i dość mały portfel sobie dobrałam, nie był bardzo drogi bo kosztował 16,90 zł - ale spodobał mi sie ogólnie jego fason. Mojej mamie zakupiłam na imieniny identyczny tylko w kolorze czarnym :)
KIK, TESCO:
KIK miało świetne promocje na stroje kąpielowe każdy z tych dwóch stroi pokazanych wyżej kosztował mnie 16,99 zł - dla mnie cena rewelacyjna. Jak tego czarnego to był już cena wyjściowa tak na ten różowo - pomarańczowy otrzymałam rabat w wysokości 28 zł - bo cena wyjściowa była 44,99 zł. Mi się ten nabytek bardzo podoba szczególnie że ostatnio strój kupiłam sobie jakieś 3 - 4 lata temu :)
TESCO no tak sobie kupiłam stroje a mojemu P. też trzeba było coś nabyć więc padło na bokserki na które akurat był 30% rabat - także kosztowały 24,50 zł myślę że jakoś drogo nie wyszły ale są bardzo porządnie wykonane.
KIK:
Spodnie typu 'alladynki' przewiewne, wpadły mi od razu w oko ale niestety posiadały mały defekt w postaci oczka więc spytałam się kierowniczki czy jest możliwy na nie jakiś rabat i był więc zapłaciłam w sumie za nie 34 zł - oczko załapałam i nic nie widać bo to akurat pod tyłkiem było :)

I jak wam się podobają moje nabytki?
W sumie i tak większość ciuchów kupuję w SH  i także mam zamiar Wam pokazać o co się ostatnio wzbogaciłam a mało tego nie będzie.

Pozdrawiam ze słonecznej Legnicy!
Aga!!!

środa, 2 lipca 2014

Zdenkowani czerwca.

Witajcie!

Wczoraj zaczęłam kurs języka angielskiego tak jak pisałam Wam w poście przedwczorajszym. Moje zdziwienie jest tego typu iż dość prężnie idziemy z materiałem szkolenia ale to dobrze bo widzę że nieźle się podszkolę a i grupa jest dość mało liczna także to drugi plus. Osobiście jestem bardzo zadowolona zobaczymy jak będzie dalej - myślę że na bieżąco będę Was informowała o swoich postępach. termin realizacji szkolenia to aż do 17 listopada także jak się w tym czasie nie nauczę nic mówić po angielsku to chyba już takiej możliwości nie będzie :)

A teraz denko.
Do włosów:
1. Romantic balsam do włosów z jedwabiem - nawet do golnie nóg mnie iście wnerwiał i prawie tańce dziękczynne odprawiłam jak już się skończył. Zdecydowanie nigdy nie zamierzam do niego powracać .
2. Loxon 5%- preparat na łysienie - no nic nie poradzę na to że włosy mi się przerzedziły a przyczyn może być sporo - póki preparat pomaga i lekarz nie zmienia  na nic innego to stosuję - choć teraz opakowanie zmienili a muszę zerknąć czy i skład taki sam jest :)
Produkty do mycia:
3. Lactacyd - w tej chwili dla mnie nr 1 jeśli chodzi o pielęgnacje sfer intymnych - u mnie się sprawdził a i żadnych podrażnień ni powoduje. A i oczywiście wydajny jest bardzo :)
4. AVON naturals - żel do kąpieli morela i masło shea - jak dla mnie rewelacja i szkoda że już wycofany - cudownie pachniała choć z wydajnością to już średnio.
5. Linda - kolejne już mydło z Biedronki, robi to co ma robić nie wysusza tragicznie rąk a i wydajne jest bo taka buteleczka wystarcza mi na ok 2 miesiące stosowania czego chcieć więcej za 3 zł :)
6. BeBeauty Spa - sól do kąpieli z ekstraktem z bursztyna - dla mnie świetna sól i za niskie pieniądze
7. AVON Planet Spa - peeling do ciała Tajski kwiat lotosu - zapach bajka, zdzieranie praktycznie zerowe - uważam że w tej cenie można po prostu kupić coś skuteczniejszego - także ja jestem na nie
8. accos - kostka myjąca do skóry z problemami trądzikowymi - kupiona w DOZ za śmieszne pieniądze bo kosztowała aż 1,20 :)
Do pielęgnacji ciała:
9. Kolastyna- balsam brązujący - jak do samego działania nie mam nic tak do zapachu mam wiele i niestety nie zamierzam do niego wracać a i wydajność była średnia.
10. DECUBAL - krem do rąk nawilżający - u mnie się kompletnie nie sprawdził i zdecydowanie powrotów nie planuję - a to również poprzez dla mnie uciążliwy zapach (a ponoś jest bezzapachowy).
11. Bentisa krem do stóp ze środkiem przeciwgrzybicznym - jak na początku w miarę było OK tak przy ok połowie opakowania zaczęło się męczenie - zdecydowanie nie powrócę choć zapach cytrusowo-miętowy był tu na plus :)
Różne:
12. AVON play - perfuma o pomarańczowej nucie zapachowej, jak dla mnie świetna na okres wiosna czy lato bo lekka i nie obciążająca - szkoda że została wycofana.
13. babydream - chusteczki nawilżone jak dla mnie lepiej się sprawdzają aniżeli co niektóre droższe odpowiedniki.
14. Signal - pasta do zębów wybielająca niestety średnia a z wydajnością licho - jakoś pasta z Biedronki Smile bardziej podpasowała moim ząbkom.
A tu zużycie mojego P. coby sprawdzić co jaki czas otwiera nowy żel do twarzy czyli kremowy żel do mycia twarzy z 2% kwasem salicylowym:
I To już wszystko - czy udało mi się wyrzucić 14 pustych opakowań do śmieci ale przypuszczam że więcej nawet mi przybyło w tym miesiącu choć i tak starałam się za bardzo nie wybierać w rejony kosmetyczne  jak byłam na zakupach :)

A jak tam Wasze zużycia?

Udanego dnia - bo ja swoją prace zaczynam od 7 rano a kończę 3 razy w tygodniu o 19 po południu ciekawe kiedy organizm się zbuntuje :)

Papa!
Aga!!!