wtorek, 31 marca 2015

Malinowe szaleństwo do włosów.

Witajcie!

Bardzo chciałabym Was na wstępie przeprosić za to iż jestem tutaj tak rzadko. Ale zebrało mi sie mnóstwo wizyt lekarskich, przeróżnych komisji i do tego jak na złość wypadają mi plomby z zębów i dziady jeszcze mnie bolą. Ale mam nadzieję że już po świętach się wszystko unormuje. Pogoda zresztą Nas również nie rozpieszcza. Do tego jak wpadnę w manie seriali i jeszcze się okazuje że mam ok 70 odcinków do obejrzenia to kompletnie przepadam - zresztą mogę Wam polecić bardzo lekki serial Hart of Dixie bądź Saving Hope.
Dziś post nie będzie długi ale o produktach któr bardzo polubiłam i teraz sobie zrobię ich zapas bo wróciły do katalogu.
A mowa o:
AVON szampon i mgiełka do włosów cienkich hibiskus i malina.
Opakowanie:
Mgiełka - plastikowe przeźroczyste opakowanie dzięki któremu jesteśmy w stanie sprawdzić ile jeszcze produktu nam pozostało. Forma z atomizerem co bardzo ułatwia nam stosowanie.
Szampon - Butelka z twardego plastiku niestety nie przeźroczysta jednak podsuwając pod strumień światła jesteśmy w stanie dojrzeć ile nam jeszcze go pozostało. Otwór przez który wydobywa sie szampon jest w sam raz a zamkniecie na klik wytrzymało u mnie 4 miesiace czyli cały okres stosowania.



Konsystencja: 
 Mgiełka ma formę wodnistą o malinowym zabarwieniu. Pachnie bardzo ładnie i świeżo.
Szampon ma barwę perłową lekko zabarwioną na różowo. Pachnie mniej intensywnie aniżeli mgełka jednak razem w połączniu zapach utrzymuje się przez dość długi czas.





Co nieco o produktach



Składy:








Moja opinia: Muszę przyznać iż obawiałam się zacząć stosować ten szampon ponieważ mało który z AVON mi pasuje. Jednak przeczytałam wiele dobrego o nim u dakoty i postanowiłam jednak zaryzykować i wypróbować. I tutaj ogromne zaskocznie faktycznie po zastosowaniu szamponu włosy były nienagannie swieże przez dwa dni a czasami nawet wytrzymywały 3. Piękny zapach i zero poplątanych kosmyków gdzie również skutkowało to mniej wyrwanymi włosami i mniejszą iloscią odżywek czy serum stosowanych już bez spłukiwania. Ogólnie ten szampon bardzo pozytywnie mnie zaskoczył. Mgiełka potęgowałą zapach i była wystarczajaca bez stosowania odżywek bez spłukiwania czy tych do spłukiwania. Przypuszczam ze osoby które mają suche włosy jednak będą takimi musiały się sposiłkować. I najważniejsze czy nadawał ten zestaw objętość a nadawał włos wydawał sie grubszy przez co moja czupryna wyglądała tak jakby było jej dwa razy więcej a niestety moje włosy są bardzo cieniutkie. Ogólnie dla mnie ogromny plus a że teraz można taki zestaw nabyć w fajnej promocji to ja na pewno się skuszę.
A Wy?

Moja ocena: 4,5/5
Cena: szampon ok 6-8zł, mgiełka ok 9-10zł
Dostępność: Konsultantki AVON, Internet

Miałyście?
Jak u Was sie spisał ten zestaw?

A tak na koniec dziś mija 2 lata jak juz coś tam próbuję skrobać. Dla mnie to wielkie zaskoczenie iż tak długo wytrwałam i mam nadzieję iż jeszcze trochę będzie mi sie chciało skrobać. Także bądźcie czujne bo na dniach rozdanie :)

Pozdrawiam cieplutko!
U mnie właśnie wyszło słoneczko :) Zaraz idę co nieco ponadraniać u Was :)
Buziaki!
AGA

piątek, 13 marca 2015

Dwufazowy balsam do ciała od AVON.

Witajcie!

U mnie ostatnio kiepsko z organizacją i muszę koniecznie nad sobą popracować. Ale wracam do tematu czyli balsamu o którym chciałam dzis wspomnieć.
AVON naturals - dwufazowy balsam do ciała Rozgrzewajace przyprawy i Wanilia.





Opakowanie: plastikowa tuba na moje nieszczęście zakręcana co jest czasami problematyczne. Z miękkiego plastiku więc praktycznie do samego końca jesteśmy w stanie wydobyć kosmetyk. Ja jednak nie byłabym sobą gdybym go nie przecieła - a tak już niebawem sie stanie :) Podoba mi sie szata graficzna.










Konsystencja: Jak widać jest to dość gęsty balsam dwukolorowy, posiadający drobinki brokatu, które nadaja skórze promienny wygląd. Na mojej dłoni widać jak to wygląda po jego rozsmarowaniu. Mi akurat nie przeszkadza ten efekt ponieważ nbie jest u mnie mocno widoczny. Zapach wanili jest boski i chyba jest to pierwszy waniliowy kosmetyk z AVON który polubiłam.


Od producenta:


Skład










Moja opinia: Efekt nawilżenia jak dla mnie jest na bardzo dobrym poziomie, kompozycja zapachowa słodka i otulająca wręcz idealna na zimowe wieczory. Przypuszczam iż osoby które maja mocno przesuszona skórę nie będą z niego zadowolone lecz takie bez większych problemów powinny już być. Powiem szczerze iż od samego początku byłam pewna iż kompletnie się on u mnie nie sprawdzi i jak widać zostałam mile zaskoczona. Wydajnością może nie grzeszy jednak i pojemność jest mniejsza niz standardowych balsamów bo ma 150ml. Mam jeszcze wersję z owocami leśnymi i zastanawiam się czy będę podobnie zadowolona. Akurat z serii naturals do tej pory średnio przepadałam za balsamami jednak ten myślę iż jest godny uwagi. Stosuję aktualnie 3 różne samrowidła do ciała balsam z AVON, balsam z AA oraz masło Alterra - o reszcie opowiem niebawem Także w katalogu bodajże 5/2015 jest fajna promocja ogólnie na serię naturals i 3 produkty będzie mozna nabyć za ok 18zł także myślę iż wtedy warto sie skusić.

Moja ocena: 4,5/5
Dostępność: Konsultantki AVON, internet
Cena: w zależności od promocji waha się między 10 a 12 zł.

Post piszę od wczoraj i na swoje wytłumaczenie mam tylko to iż mojej koszatniczce przerósł tylni ząb i dzisiaj musimy jej go przyciąć także jeździłam dwa dni i szukałam przyrządku który się do tego nada. Mam nadzieję tylko że wszystko pójdzie gładko.

A po drugie ostatnio mam takie przeraźliwe bóle w biodrze że kompletnie nie mogę stanąć na lewą nogę - jak dobrze ze istnieją rowery bo niestety bym była przykuta do łóżka - przestaje mnie boleć tylko jak mam wyprostowaną nogę :/

Dobra nie marudzę Wam więcej ale mogę tylko zapowiedzieć iż niebawem będzie mijać dwa lata jak sobie popisuję i szykuję małe rozdanie na tę okazję :)

Pozdrawiam!
Aga!!!

poniedziałek, 9 marca 2015

Denko z lutego.

Witajcie!

W tym miesiącu jestem bardzo spóźniona z denkiem :/ Ale chciałabym pomimo wszystko pokazać co udało mi się zużyć do końca lutego. Jestem zadowolona bo troszkę mi się tego nazbierało.

Całość prezentuje się następująco:
Do twarzy :)



1. Joanna Sensual - plastry do depilacji twarzy - mi wystarcza takie opakowanie na ok 5 miesięcy jest więc w moim przypadku bardzo wydajne. Mam już kolejne opakowanie.
2. NIVEA - krem do twarzy regenerujący na noc - niestety u mnie kompletnie się nie sprawdził ale do nawilżania stóp dał radę. Więcej nie kupię.


Kolorówka:

3. AVON roletka - zapach treselle - bardzo go lubię i mam gdzieś jeszcze perfumę.
4. NIVEA - masełko do ust karmelowe - mam kolejne ale inną wersję zapachową - stale będzie u mnie gościło.
5. AVON Color Trend - puder prasowany - dla mnie był ciut za ciemny więc męczyłam sie z nim ze dwa lata i w końcu zużyłam.



Pielęgnacja ciała:
6. Balea sól do kąpieli - mam cheć na inną wersję zapachową bo ta średnio mi przypadła do gustu.
7. AVON - pedikiur doskonały - bardzo średni i z większymi problemami na stopach sobie nie poradzi.
8. AVON Solutions - balsam antycellulitowy - daje mocny efekt chłodzenia - mi odpowiadał.
9. Verona - krem do rąk z algami - nie polecam bo zostawia tłustą warstwę i kiepsko się wchłania a nawilżenia brak.
10. AVON Naturals - mgiełka do ciała mango i granat - bardzo słodki zapach ale lubię ją.
11. AVON Planet Spa - peeling do ciała oliwka z kwiatem pomarańczy - zapach mi sie nie podobał jednak dość dobry z niego zdzierak.
12. Lady Speed Stick - antyperspirant - dla mnie totalny bubel nigdy więcej.

Różne:



13. Colgate pasta do zębów - bardzo je lubie i często kupuję.
14. Huggies - chusteczki nawilżone które sprawdzają się w każdej sytuacji.
15. Nemdil - chusteczki nawilżone które nie były złe jednak zapach mi nie odpowiadał.
16. Be Beauty - gąbka kąpielowa.





Suplementy:


17. Suplementy:
- opokan artro - na stawy przy regularnym stosowaniu faktycznie jest poprawa.
- Rutinacea - aby uchronić sie przed przeziębieniem.
- Gardlox - na ból gardła i chrypkę idealny.
- Magnez- pijesz kawę więc trzeba wspomóc sie magnezem.
- Skrzyp - na wzmocnienie włosów.


A mój P. zużył kolejny kremowy żel na wypryski (dodaję tylko po to aby wiedzieć na jak długo mu on wystarcza :))

I to wszystko. Raczej jak zwykle więcej przybyło mi niż ubyło jednak w większosci kosmetyki w lutym miałam z wymian aniżeli z zakupów.

Znacie i lubicie coś z mojego denka?

Teraz idę dalej nadrabiać Wasze wpisy bo ostatnio miałam ogromnego lesera do czytania :)

Pozdrawiam!
Aga!!!