poniedziałek, 31 marca 2014

Zmiana fryzury a jak cieszy :)

Witajcie!

Spontanicznie wybrałam się do fryzjera obciąć kłaczorki a ile lepiej się czuję nie dość że 20 lat młodziej to jeszcze 10 kilo lżej :)
Poniżej troszkę zdjęć najpierw długość przed a następnie po :)

Długość włosów przed wizytą u fryzjera :
bok:
A teraz po strzyżeniu - no właśnie z przodu mam jeszcze prześwity a włosy cieniutkie jak 'piórka' słowa fryzjerki ale tragicznie ponoć nie jest i do tego pełno młodych niesfornych włosów posiadam :)
A tak wyglądam z boku:
Ha a teraz jaki mi sie udało tak wyłapałam tył:
A teraz kolej na sweet focie a co mi tam :)
Także ja jestem na tak po zmianie i poczułam się zdecydowanie lepiej :) bo wczoraj jak zakupiłam wagę w Biedronce (były już w przecenie za 18 zł) to tak mi wesoło nie było gdzie się podziało moje 55 kg :/
Ok więc na dziś koniec trucia a teraz zmykam po jakieś prochy przeciwbólowe bo jednak po 8 godzinach siedzenia stawy i kręgosłup przestały mnie kompletnie lubić. Zaraz idę walczyć z moją piłką do ćwiczeń i pomacham trochę w górę i w dół kulasami - dla niektórych może mało ale dla mnie bardzo duży wysiłek :)
Nom a ja niebawem 30 lat skończę - kto by przypuszczał - i niech ktoś mi powie kiedy mi życie przez palce uciekło przecież dopiero 18 lat miałam :)

Miłego popołudnia!
|Aga!!!

sobota, 29 marca 2014

Marcowe denko :)

Witajcie!

Spojrzałam dziś na karton gdzie trzymam puste opakowania i na koszyk w którym trzymam aktualnie kosmetyki i doszłam do wniosku ze już nic dna nie dobije do poniedziałku więc zużycia tego misiąca mogę już pokazać a jest to:

Do włosów zużyłam:
1. Serum wzmacniające przeciw łamaniu się włosów z AVON - ubolewam że zostało wycofane bo bardzo lubiłam je i jako praktycznie jedyny produkt do włosów z tej serii się u mnie sprawdzał - jeśli chcecie coś więcej o nim poczytać zapraszam tutaj
2. Loxon 5% - nadal walka z wypadającymi włosami - ponoć kuracja zaczyna się robić coraz mniej drastyczna :) a w poniedziałek idę do fryzjera pokażę fryzurkę przed i po :) Ale jak zwykle po dodaniu nowego leku na początku stosowania troszkę widoczne pogorszenie ale póki co się unormowało.
3. AlpicortE - dalej stosuję i wysuszam skórę głowy ale póki co wszystko w miarę działa tak jak powinno. O całej kuracji możecie poczytać tutaj
4. Farmona RADICAL - serum - odżywka do włosów szału nie ma ale mi nawet odpowiadała. A co nieco o tym specyfiku możecie poczytać tutaj
Kolej na umilaczy kąpielowych:
5. Verona żel peelingujący mnie niestety zawiódł ale zapach bardzo orzeźwiający.
6. Sól do kąpieli BeBeauty z kwiatem lotosu ślicznie pachnie i ogólnie dobrze sprawuje się w kąpieli.
7.Płyn do kąpieli BeBeauty z jedwabiem i noni dla mnie totalna klapa bo co z tego że wodę zmiękcza jak piany brak - więcej możecie poczytać tutaj
8. Finale żel pod prysznic jeżyna i aronia z Lidla - dla mnie rewelacja i nie raz do niego wrócę jak tylko będzie dostępny - więcej możecie poczytać tutaj
Kremowi przyjaciele:
9. Botanic Garden aloesowy krem do rąk - porażka na całej linii jedynie zapach bardzo przyjemny.
10. Botanic Garden odświeżający krem do stóp z miętą i cytryną-  lepiej się sprawdził niż krem do rąk jednak do niego również nie wrócę - więcej o tych produktach możecie poczytać tutaj
11. Farmona, Sweet Secret - truflowy balsam do ciała - codziennie może być męczący ponieważ zapach ma bardzo słodki jednak jak teraz sobie o nim przypomniałam to miałabym chęć się nim posmarować - myślę że kiedyś jeszcze do niego wrócę - a więcej poczytać możecie tutaj
12. AVON- czekolada i guarana peeling do stóp - dawno wycofany produkt który zawieruszył mi się w zapasach - o wiele lepszy aniżeli krem do stóp i żałuję że już się skończył.
13. URODA - Kwiaty Polskie - Malwa krem do rąk dla mnie totalna klapa choć do stóp się nadał chyba jednak z kremami do rąk z tej firmy się nie polubię - a więcej jeśli macie chęć przeczytać możecie tutaj
Kosmetyki do pielęgnacji twarzy:
13. AA krem nawilżający do twarzy - nie pamiętam żebym miała gorszy krem także myślę że testowanie kremów do twarzy tej firmy uważam za zakończone i więcej się nie pcham tam gdzie mnie nie chcą. A jeśli ktoś chce poczytać więcej zapraszam tutaj
14. Efektima maseczki liftingujące do twarzy - niestety również u mnie nie sprawdziły się kompletnie a dla zainteresowanych więcej tutaj
15. AVON nietłusta pianka do mycia twarzy - dzięki niej szybko powróciłam do normalności po tym jak kuku zrobił mi krem AA - uwielbiam i zawsze mam w zapasach choć teraz mam chęć na tą piankę z serii Clearskin - no szybko się kończy bo mój chopina mi ją notorycznie podbiera :/
Kolej na różności kosmetyczne:
16. All about beauty - oliwkowe mydło do rąk- zapas z TESCO - mydło ma dobrze myć a to takie właśnie jest i jeszcze niedrogie a dodatkowo nawet nie wysusza rąk .
17. AVON - pachnąca mgiełka pomarańcza i Imbir - zawsze psikam się nią po kąpieli a że idzie lato to te z cięższymi zapachami wykańczam ale jakoś mam sentyment do ich mgiełek i co jakiś czas kupuję.
18. AVON - odżywka wzmacniająca do paznokci - jak dla mnie kicha, odpryskuje za chwilę nie nadaje się nawet pod lakier - ogólnie u mnie się nie sprawdzają lakiery z AVON.
19. ON Duty Avon kulka antyperspiracyjna - na zimę wystarczająca choć raczej więcej nie kupię. A więcej możecie poczytać tutaj
20. Colgate - szczoteczka do zębów ja zawsze tak co 3 max 4 miesiące je wymieniam.
21. Huggies chusteczki nawilżone dla dzieci - jak trafię promocję to zdecydowanie kupię - ładny zapach i bardzo dobrze nawilżone a nie tak jak co niektóre na wpół suche - no i co najważniejsze nawet twarz nimi zdarzyło mi się wytrzeć i nie ma żadnej mowy o podrażnieniu.
22. Frotto - chusteczki nawilżone z Lidla - jak będę w nim to zdecydowanie kupię parę paczek na zapas tanie i bardzo fajne w sam raz do torebki.
Ostatnie już to Próbki i suplementy:
23. Suplementy:
- przeciwbólowiec- Nimesil
- na grypę - Aspirin C
- Witamina C
- Magnez i wit, B6
24. Próbki
- Miraclum - płyn
- Plaster na nosa - oj nawet się spisał aż w szoku byłam
- próbka mydła z hotelu :)
- NIVEA dwie próbki kremu BB - pod niego należy nałożyć sporo kremu bo inaczej strasznie się łuszczy a do tego oba odcienie tak mocno ciemnieją po jakiejś pół godzinie że wyglądają wręcz ohydnie - dlatego nie kupię pełnowymiarowego opakowania.
- AVON - Anew krem BB - również mi nie przypadł do gustu ale o wiele lepiej się spisał jak poprzednik
- GARNIER krem BB odcień jasny - tutaj zdecydowanie skuszę się na pełnowymiarowe opakowanie jak już oczywiście zapasy moich kremów BB zużyję :)

I to by było już wszytsko jeśli chodzi o denko z marca - ogólnie jestem z siebie zadowolona - przynajmniej połowa produktów była używana przeze mnie ok 3-4 miesięcy także nie jestem w stanie takiej ilości kosmetyków zużyć w miesiącu od dechy do dechy. Jedyne co raczej regularnie mi się kończy to kremy do twarzy, żele do mycia twarzy, żele pod prysznic oraz wszelkie inne umilacze kąpieli. Peelingi do ciała również wystarczają mi na długi czas dlatego nie są w każdym denku.

A do całości ubyło mi jeszcze te kosmetyki co biorą udział w rozdaniu tak jak pisąłam zgłaszać się można jeszcze do 04.04.2014
Dodatkowo jeszcze prezent dla przyjaciółki która odwiedziła Polskę:
Teraz denko uważam za zamknięte i trochę zapasów się pozbyłam ale nadał ok 190 kosmetyków czeka na zużycie jak dokładnie wszystko obfocę to dam osobny post - co ja poradzę na to że lubię wciąż kupować nowe kosmetyki :)
40 dniowy ban zakupowy powoli dobiega końca także myślę że niebawem na jakieś mini zakupy się wybiorę.

Pozdrawiam cieplutko!
Aga!!!



czwartek, 27 marca 2014

Zakupowo - ciuszkowo :)

Witajcie!

Fajnie by było gdyby chciało mi się tak jak mi się nie chce :) Dlatego post bardzo luźny a ostatnie dwa dni no właśnie spędziłam na czytaniu bo wenę po prostu do tego załapałam. Pogoda śliczna. Przyjechała moja przyjaciółka z Niemiec ze swoją córeczką więc co nieco kosmetyków rozdam no i oczywiście dla malutkiej co nieco również kupiłam jak się wyprzedaże natrafiły :)
Więc dziś luźny post zakupowy ale tylko i wyłącznie ciuchowy - w sumie mam jeszcze biżuterię do pokazania ale to kiedy indziej a dziś przedstawiam:

Jedyna rzecz zakupiona nowa w sklepie jakoś na początku lutego w Reserved sukienka koronowa rozmiar 40 w cenie 29,90zł:
Reszta ciuchów została zakupiona w SH no i kosztowała grosze:
Czarna sukienka w rozmiarze 44 góra zbyt duża także sobie zwężę żeby nie odstawała a dół właśnie taki jak lubię do kolana i luźny - idealna teraz na rower - firmy Mastifa- kupiłam ją za 3,50zł (na wagę)
Kolejna granatowa sztruksowa sukienka niby rozmiar 40 ja jednak obstawiam 38 - firmy nie podam bo akurat się pierze - kupiona wczoraj za 2zł:
Rybaczki  - a może nawet spodnie o długości 3/4 - urzekło mnie w nich to że są na gumce i świetnie leżą - a wygrzebałam je za 1zł - rozmiar 38:
Przypałętał się również jeden sweter, który pewnie będzie mi dobrze służyła w chłodne poranki jak będę na rowerze jechała do pracy - jego rozmiar to 38/40- bezfirmowy a kosztował 2zł:
A teraz dwa płaszczyki obydwa zakupione z myślą o wycieczkach rowerowych do pracy - czyli nie są opięte - rozmiar każdego to 40 czarny kupiłam na wagę za ok 7zł zaś ten w kratę za 2zł:
i drugi:
A teraz koszule w kartę które sobie sprawiłam każda nie kosztowała więcej niż 1,50zł a prezentują sie one tak:
atmosphere rozmiar 44 - z tyłu ma troczek który jak zawiązany świetnie wygląda.
atmosphere rozmiar 36/38 - fajna z gumką pod biustem a na dole rozkloszowana
tu mam tylko metkę z rozmiarem S ale firmy brak ale chyba najbardziej mi się spodobała bo rękaw mogę mieć krótki bądź 3/4.

Póki co to tyle ale jutro lecę znowu na łozy może coś ciekawego się znajdzie - zdecydowanie jakieś bluzki bawełniane na długi rękaw kupię w strefie wszystko po 1zł :)

A jak Wam się podobają moje zdobycze ?

Pozdrawiam!
Aga!!!

poniedziałek, 24 marca 2014

Mydła w kostce i takie zdarza mi się używać :)

Witajcie!

Dzisiaj luźno i bezstresowo co nieco o zwykłych mydłach w kostce - te cudaki raczej zużywam razem w moim P. bo jakoś średnio przepadam za tą formą myjadeł - choć tutaj zdarzają się wyjątki :)

Na pierwszy rzut chciałabym wspomnieć co nieco o mydełku lawendowym - choć to mini wersja to mam chęć na zakup całej kostki :)
Mydło od samego początku urzekło mnie zapachem ale cóż taka miniaturka wystarczyła tylko na ok 2 tygodnie. Świetnie się pieni i oczyszcza skórę a i przy całym tym procesie jej nie wysusza. Mam ogromną chęć na kostkę choć 200g i będę musiała się za nim rozejrzeć. Ogólnie uwielbiam zapach lawendy więc dlatego też tak mi ono przypasowało. Ile kosztuje i gdzie jest dostępne niestety nie potrafię powiedzieć.

Kolej na mydełko z limitowanej serii Barwy:
Samo mydło tak pięknie się prezentowało ze szkoda było mi do używać. Ale po cóż ma leżeć. Nie stosuję go tylko do rąk ale i do całego ciała. zapach ma słodki i delikatny pozostaje przez chwilę na skórze. Również nie wysusza skóry a wystarczyło podobnie jak powyższe mydło na ok 2 tygodnie stosowania. Uwielbiałam się w nie wwąchiwać ja byłam tylko w łazience. Z chęcią skuszę się na pełnowymiarowe mydło z Barwy. A jak pięknie było zapakowane. Mydła z tej firmy widziałam ze są dostępne w Rossmannie i kostka 200g kosztuje ok 7zł.

Ostatnie mydło o którym chcę wspomnieć jest to naturalne mydło hypoalergiczne wyprodukowane dla Biedronki:
Mydło jest białe i raczej przydatne dla osób z dużym łojotokiem skóry. Lubię to mydło bo pachnie  'mydlano' czyli tak jak czasami lubię. Przesusza trochę skórę ale po zastosowaniu balsamu jest OK. A jak pięknie barwi nam wodę na mleczny kolor :) Myślę ze w swoim przedziale cenowym jest to bardzo dobre mydło i mój P. szczególnie sobie je chwali. Skóra mu się tak szybko nie przesusza a zapach ten 'mydlany' utrzymuje się przez kilka godzin (dla mnie oczywiście nie jest to minusem). Za kostkę 200g zapłacicie w Biedronce 1,99zł. Dla porównania teraz mam mydło Biały jeleń tylko że tutaj kostka 100g kosztuje ok 2,50zł.

A Wy jakie mydła lubicie używać ?
Może akurat mi coś ciekawego polecicie?

Idę dalej leżakować z książką bo u mnie od soboty ulewy i stawy bolą szczególnie ten lewy (co idzie pod nóż) a jeszcze dzisiaj był spacer do pracy który niestety mnie jeszcze bardziej wymęczył :/ Jeszcze mój kierownik stwierdził, że przecież skoro mam chorobowe i chodzę na rehabilitację to powinno mnie już przestać boleć - no cóż nie zdaje sobie sprawy że to zwyrodnienie i niestety tylko mogę próbować zawalczyć przeciw zapalnie a ból - póki boli tzn że jeszcze jest OK ponoć jak przestanie to należy się zacząć martwić :)
A teraz trzymajcie kciuki bo za tydzień podróż do specjalisty który wpisze mnie w kolejkę mam nadzieję ze do 2020 roku nie będę musiała czekać :)

Buziaki!
Spokojnej nocy!
Aga!!!

niedziela, 23 marca 2014

Niebawem rok bloga więc pora na rozdanie :) - aktualizacja

Witajcie!

Przedłużam rozdanie do 04.04.2014 do północy będzie można się zgłaszać - a wyniki podam najpóźniej 12.04.2014 - za zaistniałą zmianę bardzo przepraszam ale niestety spowodowane jest sporą ilością konsultacji lekarskich :/
Banner postaram się poprawić w tygodniu tymczasem miłej niedzieli :)
(dodatkowe bonusy które można otrzymać pod koniec posta)

Miał być post a jest Rozdanie :)

I tak już od początku lutego się zbieram za napisanie właśnie tej informacji.
A co jest do zgarnięcia:
A teraz po kolei co zwiera zestaw:

1. Garnier - krem do rąk wygładzanie i miękkość - z mango.
2. Joanna Naturia - nawilżający balsam do ciała - z kiwi.
3. ZIAJA- chusteczka samoopalająca
4. SENSIQUE - mapka brązująca
5. AVON - color trend - błyszczyk
6. AVON - nalepki na paznokcie
7. Ozdoby do paznokci
8. Przywieszka do kluczy
9. Naszyjnik
10. Kolczyki
11. ISANA- suchy szampon - jedyny produkt który został dwa razy użyty jednak u mnie kompletnie się nie sprawdza
12. ISANA - pianka do golenia - aloesowa
13. NIVEA - lakier do włosów
14. AVON - lawendowe masełko uniwersalne
15. AVON - tonik energizujący Solutions
16. AVON - lekki krem do twarzy ogórek
17. AVON - woda perfumowana Infinite Moment  - bez atomizera
18. Aile - mydło oliwkowe
19. Intime - emulsja do higieny intymnej

Wszystkie kosmetyki są nowe i nie używane oprócz suchego szamponu z ISANA.


Zasady wzięcia udziału:

Należy być publicznym obserwatorem mojego bloga.
Dodatkowy atut umieścić blogroll
Dodatkowy atut umieścić banner + notkę o rozdaniu :)- zdjęcie do bannera poniżej
Do rozdania dodaję jeszcze spory zestaw biżuterii u mnie leży i się kurzy ale którejś z Was może wpaść w oko:
 Dodaję jeszcze olejek Johnsons Baby - zużycie minimalne bo wykorzystywany był tylko na cele rehabilitacji - ja niestety z olejkami się nie polubiłam i odlewkę 150ml  odżywki do włosów z jedwabiem ROMANTIC - Forte Seden - mam litrową flachę i mozolnie idzie mi jej denkowanie.

Regulamin:
1. Nagrody są to moje kosmetyki świeże mało używane bądź całkiem nowe.
2. Należy być obserwatorem publicznym bloga.
3. Rozdanie trwa od 18-02-2014r do 04-04-2014
4. Ogłoszenie zwycięzcy odbędzie się w ciągu 7 dni od zakończenia rozdania
5. Zgłaszając chęć udziału w rozdaniu przyjmujesz warunki Regulaminu i wyrażasz zgodę na przetwarzanie swoich danych osobowych zgodnie z ustawą o Ochronie Danych Osobowych (Dz.U.Nr.133 pozycja 883).
6. Na adres od zwycięzy czekam 3 dni jeżeli się nie zgłosi losuję innego zwycięzcę konkursu .
7. Nagroda zostaje wysyłana na Mój  koszt tylko na terenie Polski - poza granice jest również możliwość wysłania jeśli odbiorca pokryje koszt przesyłki.
8. Rozdanie nie podlega przepisom Ustawy z dnia 29 lipca 1992 roku o grach i zakładach wzajemnych (Dz. U. z 2004 roku Nr 4, poz. 27 z późn. zm.)
9. Każdy może być uczestnikiem rozdania.

 Komentarz pod postem powinien by w takiej formie:

Obserwuję jako:
 Baner: adres bloga
Notka: TAK/NIE (link do notki)
Blogroll: TAK/NIE (link do bloga)


Zapraszam do wziecia udziału w rozdaniu!
Pozdrawiam cieplutko!
Aga!!!

piątek, 21 marca 2014

Umilacze ostatnich kąpieli - ale czy na pewno.

Witajcie!

Wielkie dzięki za słowa otuchy, które od Was otrzymałam choć nadal średnio do mnie dociera diagnoza. Zdecydowanie jak będę znała mniej więcej termin zabiegu to będę musiała się z tym konkretnie zmierzyć. A tak póki co powoli czas leci ja się rehabilituję i widzę ogromną poprawę z tym co było na początku tygodnia. Ruch boli mnie już mniej i jest to ból znośny :) A teraz już nie marudzę i nie truję tylko wracam do tematu postu:

Będzie dziś o dwóch umilaczach kąpieli - jeden to żel pod prysznic a drugi peeling myjący do ciała a co o nich sądzę poczytacie poniżej:
Pierwszy jest żel Finale - forest rain - o zapachu aronii i jeżyny:
Opakowanie: Dla mnie bardzo miłe zaskoczenie bo pomimo iż żel jest bardzo tani to nalepki się nie odklejają, nie zniekształcają i nie ma miejsca starcie napisów. Grafika niby prosta ale mnie bardzo urzekła. Zamykanie typowe na 'zatrzask' ani się nie zacina, ani nie pęka podczas używania. Dozowanie produktu poprzez otwór również jest bardzo dobre i wylewamy idealną ilość żelu na gąbkę, myjkę bądź rękę.
Konsystencja: Przypomina mi trochę żele ISANY taka galaretowata ale mam wrażenie jakby lepiej się pieniła. Pięknego niebieskiego koloru. A zapach no jakbyście wąchali tą jeżynę - aż mój chopina mi go podkrada i swojego mydła nie chce używać :)
Co nieco od producenta:
Skład:
Moja opinia: Zdecydowanie żel mnie zaskoczył bardzo pozytywnie. Po umyciu się nim nie odczuwam żadnego ściągnięcia skóry ani przesuszenia. Fakt ja i tak po każdym myciu stosuję balsam do ciała którego sobie również nie żałuję. A ten zapach mnie całkowicie rozwalił. Żel zakupiłam myślę że jakieś pół roku temu i myślałam ze będzie to zwykły średnia a tu tak miłe zaskoczenie. Żelu szybko ubywa bo czasami wlewam go do wanny zamiast płynu do kąpieli - może jakiejś spektakularnej piany nie tworzy ale ten zapach :) ja zdecydowanie jestem na tak i mam jeszcze jedną wersję zapachową a myślę że jak będę nieopodal Lidla to jeśli nadal jest dostępny to go kupię.
Dostępność: Lidl
Cena: 2,99 zł za 500 ml
Ocena: 5/5

Kolej na peeling myjący SPA z Verony.
Opakowanie: Tubka zamykana na 'zatrzask' który działa bez szwanku przez cały okres używania. Bez problemu kosmetyk zużyję do końca bo opakowanie jest z miękkiego plastiku.
Konsystencja: Żel jest dość gęsty ale na tubce widnieje tylko słowo peeling ale takowego działania nie zaobserwowałam. A i owszem ma jakieś drobinki ale żaden sposób nie powoduje ścierania naskórka więc stosuję jako typowy żel. Plus za świetny odświeżający zapach który myślę świetnie by się sprawdził w lecie.
Co nieco od producenta: 
Skład:
Moja opinia: Szczerze troszkę więcej się spodziewałam po tym peelingu ale ogólnie do mycia ciała się nadał. Fajnie że nie wysuszał skóry a do tego umilał kąpiel ładnym zapachem. Myślę że cena regularna jest nieco przesadzona bo w Auchan widziałam go za 11,99 zł - tyle bym za niego nie zapłaciła. Fajny średniak choć ja do niego raczej nie wrócę. Myje dobrze, spłukuje się dobrze i nie lata w wannie milion grudek które utrudniają mycie jak przy niektórych peelingach. Ogólnie dość miły kosmetyk ale tylko i wyłącznie jako żel.
Dostępność: swój kupiłam w Naturze, ale ostatnio widziałam w Auchan
Cena: swój kupiłam na przecenie za 0,99zł - zaś regularną w Auchan 11,99zł
Ocena: 2/5

Dla mnie faworyt żel z Lidla i jeśli będą tylko one nadal dostępne a były ich 3 wersje zapachowe to zdecydowanie kupię - a cena jest po prostu śmieszna. A żel ten produkuje firma Global Cosmed czyli ta co wypuszcza zele Apart myślę że warto chociaż wypróbować.

Miałyście może któryś z pokazanych prze zemnie żeli tudzież peelingów?

Pozdrawiam!
Aga!!!

środa, 19 marca 2014

Aktywnie nawilżający (denerwujący) krem na dzień AA 20+.

Witajcie!

Z wczorajszego dnia mam wiele ciekawych informacji - bynajmniej dla mnie ale z Wami nie omieszkam się nimi również podzielić ale to gdzieś w trakcie :)

A dziś no chciałam wspomnieć o kremie AA 20+ z serii Wrażliwa Natura - Aktywnie nawilżający krem na dzień. Co o nim sądzę przeczytacie poniżej.
Opakowanie: Plastikowy słoiczek z minimalistyczną szatą graficzną. Myślę ze ten krem lepiej by się sprawdzał w tubce. Duży plus za to że krem po odkręceniu posiada jeszcze złotko także widać czy ktoś w nim nie gmerał. W sumie najlepiej jest jak całe pudełko jest ofoliowane.
Konsystencja: I tutaj jest mały minus bo krem jest taki ciut wodnisty niby lekki niby treściwy. Jakoś średnio przypadł mi do gustu. Zapach no właśnie taki dziwny tak jakby trochę stęchniętego kremu.
Co nieco od producenta:
Skład:
Dla ułatwienia sobie napisałam termin ważności bo ta litania cyfr za dużo mi nie mówi a za każdym razem nie chce mi się sprawdzać w necie :)
Moja opinia: Jak dla mnie krem raczej nie nawilża - mam wrażenie jakby oblepiał skórę po wierzchu i się kompletnie nie wchłaniał. Starałam się na noc dawać większą jego ilość ale i tak to nic nie dawało. A drugie to tak masakrycznie mnie zapchał wyprysków i wągrów mam od licha. Żeby się przekonać czy to krem (i po trochu żeby go szybciej zużyć) zaczęłam go stosować na szyję i dekolt - no i właśnie na dekolcie również zaczęły pojawiać się różne wypryski. Dobrze ze kremu wystarczy mi na max tydzień także spożytkuję go ale do tej serii zdecydowanie nie powrócę. Kiedyś już przejechałam się na ich żelu do mycia twarzy i chyba kolejnej szansy tej firmie nie dam. Mam wrażenie jakby stosowali jakiś składnik mnie uczulający - a tak poza tematem moja mama ma identycznie z ich kremami. Może nie powiem ze nie polecam ale jak dla mnie nie są to kosmetyki dla alergików tak jak piszą na opakowaniu. Wiadomo przy innym typie skóry może sprawdzić się wręcz idealnie. No ja raczej powinnam kupować kremy już na 30+ co zaczynam powoli stosować :)
Dostępność:  Drogerie, markety czy internet
Cena: Jaka jest w sklepie to nie wiem ja za swój zapłaciłam 6zł
Moja ocena: 1,5/5 (bywały gorsze kremy)

A teraz cóż muszę się gdzieś troszkę pożalić a tutaj jakoś mi tak lżej.
Więc już pewnie większość się doczytała że od poniedziałku jestem na chorobowym - niestety rehabilitacja ok 2 godzin ćwiczeń na sali i reszta zabiegów zajmują tak 3 godz. Wczoraj byłam u ortopedy a żeby być w 100% przygotowaną przyniosłam świeżutkie zdjęcie swoich stawów biodrowych (które były pierwszy raz operowane ok 24 lata temu) oraz starsze sprzed 4 lat do porównania. I no właśnie gdy lekarz spojrzał na zdjęcie od razu powiedział wystawiamy skierowanie do szpitala klinicznego - a to oznacza tylko jedno kolejne operacje. Stwierdził że dobrze zrobią mi to tylko 4 klinki w Polsce - także wyboru zbyt dużego nie mam. Ja jednak postanowiłam wybrać się do Poznania tam gdzie przeprowadzono właśnie pierwsze zabiegi. Niebawem wyjeżdżam na konsultację i przydział do kolejki oczekujących. Przypuszczam że wyobrażacie sobie moje samopoczucie na dzień dzisiejszy skoro wiem że po zoperowaniu lewego stawu biodrowego muszę od razu zrobić to samo z prawym i nie będą to endoprotezy a kapoplastyka. Oczywiście wczoraj przeorałam już cały Internet aby dowiedzieć się jaka to metoda i pociesza mnie tylko to że tym razem nie będę uziemiona do łóżka na długie miesiące a powinnam już na drugi dzień po operacji wstawać o własnych siłach choć co i jak konkretnie dowiem się na miejscu. Mam tylko nadzieję że okres oczekiwania nie będzie dużo dłuższy aniżeli 1 rok. A jeśli nie poddam się operacji to nie dość ze trzeba będzie w końcu operować biodra to dojdzie do tego jeszcze znaczne uszkodzenie kręgosłupa które również tylko będzie można naprawić operacją. Także ze wszystkiego złego wolę jak najszybciej iść "po nóż" i mieć to wszystko za sobą. Tylko jedno co wiem to czekają mnie miesiące rehabilitacji, która zdecydowanie do najlżejszych nie będzie należała. Na dzień dzisiejszy mam bardzo duże problemy z egzystencją bo wszystko boli a na ból nic nie pomaga. Dobra kochani nie truję więcej ale lżej mi się po prostu robi jak się mogę moimi żalami trochę podzielić.

A i przypominam o moim rozdaniu:

Pozdrawiam!
Aga!!!