Witajcie!
Dziś na tapetę biorę maseczkę liftingującą firmy Efektima z ekstraktem z granatu.
Opakowanie i konsystencja: typowe dla takich produktów saszetka która zawiera 10ml maseczki o konsystencji glutowatej półrzeźroczystej.
Co pisze o niej producent:
Skład:
Moja opinia: Maseczka daje zero rezultatów. Ani się nie wchłania, ani nie liftinguje czy napina skórę. Do tego niezbyt przyjemnie pachnie. Wydajność standardowa ponieważ jedno opakowanie wystarczyło mi na 3 użycia a miałam ich dwa. Zużyłam i więcej do tego produktu nie wrócę - choć nie powiedziane że jak natrafię na inną maseczkę w promocji to po nią sięgnę. Póki co ta jest niewarta zachodu.
Cena: w zależności od sklepu ja zapłaciłam 0,99zł
Dostępność: Pepco, Natura
Ocena: 0,5/5
Jak dla mnie totalna porażka.
A Wy ją może miałyście?
Pozdrawiam!
Aga!!!
O jaa, beznadzieja jednym słowem ;p
OdpowiedzUsuńNigdy o niej nie słyszałam, ale Twoje porównania poruszają moją wyobraźnie -> o konsystencji glutowatej półprzeźroczystej :D hihi ;)
OdpowiedzUsuńŻyczę kolejnych lepszych prób ;)
OMG co to ma być ;P??
OdpowiedzUsuńpo twojej recenzji, na pewno nie wypróbuję jak nic nie dział :)
OdpowiedzUsuńnie miałam jej i pewnie mieć nie będę :P
OdpowiedzUsuńdobrze chociaż, że nie wydałaś na nią majątku:(
OdpowiedzUsuńJa tam się z miarę polubiłam z tymi maseczkami poza arbuzową, która arbuzem nie pachniała :( Ja ze swoimi zapasami walczę, mam nadzieję, że jakoś je utrzymam w ryzach :D
OdpowiedzUsuńKochana, ale wersję nawilżającą polecam Ci jak najbardziej :)
OdpowiedzUsuńmasakra:( wiele osób jej nie poleca....
OdpowiedzUsuń