Z wczorajszego dnia mam wiele ciekawych informacji - bynajmniej dla mnie ale z Wami nie omieszkam się nimi również podzielić ale to gdzieś w trakcie :)
A dziś no chciałam wspomnieć o kremie AA 20+ z serii Wrażliwa Natura - Aktywnie nawilżający krem na dzień. Co o nim sądzę przeczytacie poniżej.
Opakowanie: Plastikowy słoiczek z minimalistyczną szatą graficzną. Myślę ze ten krem lepiej by się sprawdzał w tubce. Duży plus za to że krem po odkręceniu posiada jeszcze złotko także widać czy ktoś w nim nie gmerał. W sumie najlepiej jest jak całe pudełko jest ofoliowane.
Konsystencja: I tutaj jest mały minus bo krem jest taki ciut wodnisty niby lekki niby treściwy. Jakoś średnio przypadł mi do gustu. Zapach no właśnie taki dziwny tak jakby trochę stęchniętego kremu.
Co nieco od producenta:
Skład:
Dla ułatwienia sobie napisałam termin ważności bo ta litania cyfr za dużo mi nie mówi a za każdym razem nie chce mi się sprawdzać w necie :)
Moja opinia: Jak dla mnie krem raczej nie nawilża - mam wrażenie jakby oblepiał skórę po wierzchu i się kompletnie nie wchłaniał. Starałam się na noc dawać większą jego ilość ale i tak to nic nie dawało. A drugie to tak masakrycznie mnie zapchał wyprysków i wągrów mam od licha. Żeby się przekonać czy to krem (i po trochu żeby go szybciej zużyć) zaczęłam go stosować na szyję i dekolt - no i właśnie na dekolcie również zaczęły pojawiać się różne wypryski. Dobrze ze kremu wystarczy mi na max tydzień także spożytkuję go ale do tej serii zdecydowanie nie powrócę. Kiedyś już przejechałam się na ich żelu do mycia twarzy i chyba kolejnej szansy tej firmie nie dam. Mam wrażenie jakby stosowali jakiś składnik mnie uczulający - a tak poza tematem moja mama ma identycznie z ich kremami. Może nie powiem ze nie polecam ale jak dla mnie nie są to kosmetyki dla alergików tak jak piszą na opakowaniu. Wiadomo przy innym typie skóry może sprawdzić się wręcz idealnie. No ja raczej powinnam kupować kremy już na 30+ co zaczynam powoli stosować :)
Dostępność: Drogerie, markety czy internet
Cena: Jaka jest w sklepie to nie wiem ja za swój zapłaciłam 6zł
Moja ocena: 1,5/5 (bywały gorsze kremy)
A teraz cóż muszę się gdzieś troszkę pożalić a tutaj jakoś mi tak lżej.
Więc już pewnie większość się doczytała że od poniedziałku jestem na chorobowym - niestety rehabilitacja ok 2 godzin ćwiczeń na sali i reszta zabiegów zajmują tak 3 godz. Wczoraj byłam u ortopedy a żeby być w 100% przygotowaną przyniosłam świeżutkie zdjęcie swoich stawów biodrowych (które były pierwszy raz operowane ok 24 lata temu) oraz starsze sprzed 4 lat do porównania. I no właśnie gdy lekarz spojrzał na zdjęcie od razu powiedział wystawiamy skierowanie do szpitala klinicznego - a to oznacza tylko jedno kolejne operacje. Stwierdził że dobrze zrobią mi to tylko 4 klinki w Polsce - także wyboru zbyt dużego nie mam. Ja jednak postanowiłam wybrać się do Poznania tam gdzie przeprowadzono właśnie pierwsze zabiegi. Niebawem wyjeżdżam na konsultację i przydział do kolejki oczekujących. Przypuszczam że wyobrażacie sobie moje samopoczucie na dzień dzisiejszy skoro wiem że po zoperowaniu lewego stawu biodrowego muszę od razu zrobić to samo z prawym i nie będą to endoprotezy a kapoplastyka. Oczywiście wczoraj przeorałam już cały Internet aby dowiedzieć się jaka to metoda i pociesza mnie tylko to że tym razem nie będę uziemiona do łóżka na długie miesiące a powinnam już na drugi dzień po operacji wstawać o własnych siłach choć co i jak konkretnie dowiem się na miejscu. Mam tylko nadzieję że okres oczekiwania nie będzie dużo dłuższy aniżeli 1 rok. A jeśli nie poddam się operacji to nie dość ze trzeba będzie w końcu operować biodra to dojdzie do tego jeszcze znaczne uszkodzenie kręgosłupa które również tylko będzie można naprawić operacją. Także ze wszystkiego złego wolę jak najszybciej iść "po nóż" i mieć to wszystko za sobą. Tylko jedno co wiem to czekają mnie miesiące rehabilitacji, która zdecydowanie do najlżejszych nie będzie należała. Na dzień dzisiejszy mam bardzo duże problemy z egzystencją bo wszystko boli a na ból nic nie pomaga. Dobra kochani nie truję więcej ale lżej mi się po prostu robi jak się mogę moimi żalami trochę podzielić.
A i przypominam o moim rozdaniu:
Pozdrawiam!
Aga!!!
Co nieco od producenta:
Skład:
Dla ułatwienia sobie napisałam termin ważności bo ta litania cyfr za dużo mi nie mówi a za każdym razem nie chce mi się sprawdzać w necie :)
Moja opinia: Jak dla mnie krem raczej nie nawilża - mam wrażenie jakby oblepiał skórę po wierzchu i się kompletnie nie wchłaniał. Starałam się na noc dawać większą jego ilość ale i tak to nic nie dawało. A drugie to tak masakrycznie mnie zapchał wyprysków i wągrów mam od licha. Żeby się przekonać czy to krem (i po trochu żeby go szybciej zużyć) zaczęłam go stosować na szyję i dekolt - no i właśnie na dekolcie również zaczęły pojawiać się różne wypryski. Dobrze ze kremu wystarczy mi na max tydzień także spożytkuję go ale do tej serii zdecydowanie nie powrócę. Kiedyś już przejechałam się na ich żelu do mycia twarzy i chyba kolejnej szansy tej firmie nie dam. Mam wrażenie jakby stosowali jakiś składnik mnie uczulający - a tak poza tematem moja mama ma identycznie z ich kremami. Może nie powiem ze nie polecam ale jak dla mnie nie są to kosmetyki dla alergików tak jak piszą na opakowaniu. Wiadomo przy innym typie skóry może sprawdzić się wręcz idealnie. No ja raczej powinnam kupować kremy już na 30+ co zaczynam powoli stosować :)
Dostępność: Drogerie, markety czy internet
Cena: Jaka jest w sklepie to nie wiem ja za swój zapłaciłam 6zł
Moja ocena: 1,5/5 (bywały gorsze kremy)
A teraz cóż muszę się gdzieś troszkę pożalić a tutaj jakoś mi tak lżej.
Więc już pewnie większość się doczytała że od poniedziałku jestem na chorobowym - niestety rehabilitacja ok 2 godzin ćwiczeń na sali i reszta zabiegów zajmują tak 3 godz. Wczoraj byłam u ortopedy a żeby być w 100% przygotowaną przyniosłam świeżutkie zdjęcie swoich stawów biodrowych (które były pierwszy raz operowane ok 24 lata temu) oraz starsze sprzed 4 lat do porównania. I no właśnie gdy lekarz spojrzał na zdjęcie od razu powiedział wystawiamy skierowanie do szpitala klinicznego - a to oznacza tylko jedno kolejne operacje. Stwierdził że dobrze zrobią mi to tylko 4 klinki w Polsce - także wyboru zbyt dużego nie mam. Ja jednak postanowiłam wybrać się do Poznania tam gdzie przeprowadzono właśnie pierwsze zabiegi. Niebawem wyjeżdżam na konsultację i przydział do kolejki oczekujących. Przypuszczam że wyobrażacie sobie moje samopoczucie na dzień dzisiejszy skoro wiem że po zoperowaniu lewego stawu biodrowego muszę od razu zrobić to samo z prawym i nie będą to endoprotezy a kapoplastyka. Oczywiście wczoraj przeorałam już cały Internet aby dowiedzieć się jaka to metoda i pociesza mnie tylko to że tym razem nie będę uziemiona do łóżka na długie miesiące a powinnam już na drugi dzień po operacji wstawać o własnych siłach choć co i jak konkretnie dowiem się na miejscu. Mam tylko nadzieję że okres oczekiwania nie będzie dużo dłuższy aniżeli 1 rok. A jeśli nie poddam się operacji to nie dość ze trzeba będzie w końcu operować biodra to dojdzie do tego jeszcze znaczne uszkodzenie kręgosłupa które również tylko będzie można naprawić operacją. Także ze wszystkiego złego wolę jak najszybciej iść "po nóż" i mieć to wszystko za sobą. Tylko jedno co wiem to czekają mnie miesiące rehabilitacji, która zdecydowanie do najlżejszych nie będzie należała. Na dzień dzisiejszy mam bardzo duże problemy z egzystencją bo wszystko boli a na ból nic nie pomaga. Dobra kochani nie truję więcej ale lżej mi się po prostu robi jak się mogę moimi żalami trochę podzielić.
A i przypominam o moim rozdaniu:
Pozdrawiam!
Aga!!!
Nie znam tego kremiku, pierwszy raz go widzę ;) A w rozdaniu wzięłam udział już jakis czas temu i z niecierpliwością czekam na wyniki ;)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że zapach nie zachęca ;)
OdpowiedzUsuńnie miałam tego kremu :)
OdpowiedzUsuńKochana, strasznie mi przykro z powodu tej operacji biodra, ale wiesz lepiej wybrać mniejsze zło i zrobić operację zawczasu niż czekać aż coś z kręgosłupem się stanie :(
OdpowiedzUsuńAA mi też nie podchodziły więc właściwie o firmie zapomniałam....
OdpowiedzUsuńKochana trzymam kciuki, żebyś za długo nie czekała :* żeby Cię jak najmniej bolało, bo nawet nie potrafię sobie wyobrazić co przeżywasz, mnie powala ból głowy a co dopiero całego ciała.....myślami jestem z Tobą :)
nie miałam jeszcze
OdpowiedzUsuńCo do kremu- lepiej już nie wracaj do marki skoro cię kolejny produkt już uczula.
OdpowiedzUsuńCo do operacji. Trudno jak trzeba to trzeba. Dasz radę! Wiem, że to nie przyjemne, ale skoro konieczne i ma poprawić zdrowie trzeba to przejść. Wiem co to rehabilitacja, bo u mnie w rodzinie 3 na 3 osoby mają problemy z kręgosłupem, w tym ja, więc co pół roku idziemy pokornie po skierowania, czekamy kolejne pół w kolejce i a nóż uda sie za darmo... osobiście polecam Nałęczów i Cieplice Zdrój. Świetne uzdrowiska, w ładnych miejscach.
trzymaj się Kochana, oby termin operacji udało się wyznaczyć jak najwcześniej żebyś nie musiała się już dłużej męczyć...
OdpowiedzUsuńNo to bubelek z tego kremu jest
OdpowiedzUsuńTrzymam za Ciebie kciuki!
OdpowiedzUsuńnie mam czego żałować, że nie używałam go jeszcze...
OdpowiedzUsuńOby operacja się powiodła :*
OdpowiedzUsuńMiałam kiedyś ten krem i był całkiem ok. Trzymaj się! :-)
OdpowiedzUsuńoh, bardzo współczuję takich doświadczeń :( jednak pocieszające jest to, że ta metoda Cię nie uziemi na tyle, że będziesz mogła wstawać szybko. Życzę dużo wytrwałości :*
OdpowiedzUsuńCo do kremu - dobrze, że go nie kupiłam :P
OdpowiedzUsuńCo do operacji.. życzę Ci wytrwałości i duuuużo zdrówka. Oby się powiodła ! :)