Witajcie!
Ostatnie dwa dni tak sobie odpoczęłam jak nigdy. Szczerze prawie nic nie robiłam i jakoś przez te upały natchnienia na pisanie nie miałam. A w sumie nawet większość czasu u teścia spędziłam bo rzadko tam chodzimy :) A dzisiaj wybieram się na działkę pozbierać na suszenia skrzyp polny, pokrzywę jakiś mlecz i inne zielska zdatne do jedzenia dla moich gryzoni :) A suszyć je sobie będę na strychu bo mam na nim taką saunę że hoho :)
A wracając do tematu chciałabym Wam przybliżyć co nieco o żelu pod prysznic Isana - mleko i miód. Przypuszczam, że każda z Was spotkała się z tymi żelami. Ja mam do nich mieszane uczucia jeden mi odpowiada a kolejny już nie bardzo.
Jak wygląda żel:
Jego otawrcie oraz konsystencja:
Opakowanie: I tutaj nie mam żadnych zastrzeżeń ponieważ łatwo wydobyć kosmetyk z buletelki a że ja uwielbiam używać gąbki to nie muszę go dawać bardzo dużo. Otwarcie również jest na plus ponieważ w formie na klik i jeszcze jak zostaje nam końcówka żelu możemy go postawić na "głowie" i ułatwia nam to wydobycie kosmetyku do samego końca.
Konsystencja: Żel niestety do gęstych nie należy i gdybym próbowała pienić go na ciele ręką to połowa jego przelałaby mi się przez palce i niestety wylądowała w wodzie :) Ale nie będę się do tego przyczepiała bo mam teraz żel po którym wymagałam więcej a niestety zawiódł mnie.
Co pisze o nim producent oraz skład :
Cena: Produkt jest tani i kosztuje ok 3zł. Rzadko kiedy widuję go w cenie regularnej.
Opinia: Jest to tani produkt który bardzo dobrze oczyszcza skórę. Po użyciu jego przynajmniej ja czuję się maksymalnie odświeżona, poprzez jego przyjemny aczkolwiek nie nachalny zapach :). Ta wersja zapachowa nie wysusza mi skóry. No jest on w miarę wydajny ale ja go przy codziennym stosowaniu zużywam w ok 2 tygodnie. Najmniej przypadła mi na razie wersja Jogurtowa z aloesem ponieważ ani jej zapach mi się nie podobał a i wysuszał mnie bardzo. Nie będę się nie wiadomo ile o nim rozpisywać bo na pewno jest znanym produktem. Szczerz mówiąc moimi ulubionymi żelami pod prysznic ciągle są te z AVON oraz Barwa :)
Dostępność: Rossmann, Internet (ja raczej polecam kupować stacjonarnie )
I to byłoby raczej wszystko o tym żelu. Ja na pewno wrócę jeszcze do nich nie raz i przypuszczam że w innej wersji zapachowej ale ta też zagości u mnie w łazience :)
A Wam jak minął weekend?
Co uważacie o tych żelach z Isany?
Pozdrawiam i miłej niedzieli życzę :)
Aga!
nie przepadam za żelami isany gdyż mnie wysuszają ;/
OdpowiedzUsuńMożna je dostać w internecie? ;O Bez sensu :D Miałam kiedyś kokosowy, ale żeby był jakiś szałowy to nie, ale wiesz, za 3 zł to można kupić ;) Małe to, szybko się skończy i ładne zapachy mają :)
OdpowiedzUsuńJa wiem ten świat jest głupi. Ja jakoś je kupowałam nawet po 2,50zł. Ale żeby było zabawnie u mnie na jednej ulicy są 2 Rossmanny i różne ceny są w nich :)
UsuńJa uwielbiam żele z Avonu i Original Source ;)
OdpowiedzUsuńPolecam zmienić w tym wpisie, tą niebieską czcionkę, bo nie da się czytać ;p
O kurcze gdybyś mi nie powiedziała to bym nie zauważyła :) Dzięki.
UsuńUwielbiam żele Isany, ale wyjątek stanowi kokosowy :)
OdpowiedzUsuńA ja akurat lubię ten kokosowy :)
UsuńKoleżanka ma to raz używałam zapach - cudowny! <3
OdpowiedzUsuńW wolnej chwili zapraszam do mnie, na: http://ourloveourpassion.blogspot.com/ :) Chętnie wpadnę tu jeszcze nieraz :*
A zgadzam się. Na pewno zajrzę do Ciebie :)
Usuńja lubie kokosowy :D
OdpowiedzUsuńJa szukam ideału ale kokos uwielbiam :)
Usuńlubię żele Isany, jednak to nie jest moje ulubione połączenie zapachowe, wolę bardziej rześkie zapachy
OdpowiedzUsuńDla mnie zapach był przyjazny dla nosa :)
Usuń