Witajcie!
Nawet nie mam czasu sprawdzić czy we wczorajszym poście babola nie strzeliłam :) Mój Chop mnie tak intensywnie z kompa wyganiał więc dzisiaj wykorzystuję sytuację i póki mam chwilkę w pracy to piszę :) A przyczyną całego zamieszania jest to że mój laptop nie wytrzymuje tych upałów i zwyczajowo odmawia posłuszeństwa i nie chce się włączyć .
Teraz przejdźmy do tematu czyli szamponu nawilżająco-odżywczego - PETIT FLEUR - aloes & ogórek.
Zdjęcie szamponu:
Otwarcie szamponu:
Konsystencja szamponu:
Opis producenta:
Skład (przepraszam za jakość zdjęcia ale za nic lepiej nie chciało wyjść):
Opakowanie: Jak dla mnie poręczne, nie wyślizgiwało się z ręki. Kosmetyk bezproblemowo można wydobyć do samego końca.
Konsystencja: Jak można się dopatrzeć na powyższym zdjęciu jest raczej rzadka ale za to bardzo dobrze się pieni. Otwór przez który wydobywa się kosmetyk jest również w sam raz i nie wyleci nam go za dużo.
Moja opinia: Ja to w ogóle uwielbiam takie szampony jak czyli pachnące świeżością. Tak jak pisałam wyżej bardzo dobrze się pinie i wystarczy nim umyć tyko jeden raz włosy a nie tak jak przy niektórych szamponach. Przy codziennym stosowaniu 500ml tego kosmetyku wystarczyło mi na miesiąc używania. Jest to marka Własna POLOmarket ale muszę przyznać że jak dla mnie spisuje się lepiej niż niejeden z droższych szamponów. Plusem tego kosmetyku jest również to, że nie zawsze musiałam myć głowę codziennie włosy były również znośne na drugi dzień, a niestety mam przetłuszczającą się czuprynkę u nasady. Także ja jestem zadowolona a jak widać moje włosy lubią takie tańsze specyfiki, tu wyjątkiem oczywiście są odżywki bo ciężko mi trafić na godną uwagi ale czasami się udaje. Istotnym dla mnie jego plusem jest to, że ma konsystencję taką zwyczajną żelową, która u mnie najlepiej się sprawdza.
Cena: ja zapłaciłam za niego ok 3zł ale jego regularna cena to coś pomiędzy 5zł a 6zł.
Dostępność: POLOmarket
U mnie ten szampon się sprawdził.
A Wy może miałyście go?
Chciałam Wam jeszcze wspomnieć że na początku sierpnia rusza u mnie kolejne rozdanie a na pewno będzie to w tym tygodniu :)
Pozdrawiam!
Aga
nie znam w ogóle, może temu że w mojej okolicy nie ma sieci Polomarket ;)
OdpowiedzUsuńA ja mam niedaleko więc czasami po pracy wpadam bo dość tanio mają ogólnie :)
UsuńNie kupuje w PoloMakecie, ale szampony z Biedronki lubię. Tylko, że są za mocne, aby używać ich na co dzień.
OdpowiedzUsuńJa w sumie mam dwa szampony jeden z jedwabiem który męczę już z pół roku i do połowy butli nie doszłam. Akurat ten mi bardzo podszedł podobny szampon miałam kiedyś z Timotei i tamten też była fajny tylko różnica w cenie jest dość spora :)
UsuńNie mam dostępu do POLOmarketu :(
OdpowiedzUsuńJa tak samo jakoś w Polomarkecie nie kupuję nic :P Ale faktycznie dużo zużywasz szamponu, jak 500ml w miesiąc :D Alterra to by ci wystarczyła na kilka dni :D
OdpowiedzUsuńNo sporo zużywam aczkolwiek mam jednego pomocnika do tego tylko z On ma o wiele krótsze kłaczki. Ja zwyczajowo muszę umyć dwa razy łepetynkę żeby było ok :)
Usuńmm nie mam nigdzie tego marketu heheh
OdpowiedzUsuńW sumie tego marketem nie można nazwać bo mniejsze od Biedronki :)
Usuńnigdy nie byłam w polomarkecie ;) więc nie miałam szans ujrzeć go ;)
OdpowiedzUsuń