Witajcie!
No miał być wczoraj post ale byłam ledwie żywa i do tego miałam imieniny na które moja debilna emerytowana współpracownica mnie zdenerwowała - ale bezcenne było to jak mój jeden instruktor przyszedł i mnie wyściskał - nie wiem skąd wiedział że mam akurat imieniny ale uśmiech zagościł wtedy na mojej twarzy :)
Ale miałam nie narzekać tylko pisać o tuszach do rzęs.
Od razu zaznaczm nie mam ich zdjęć na rzęsach porobionych bo dwa zostały zdenkowane w tamtym miesiącu.
1. Perwszy najgorszy moim zdaniej jest tusz SUPER SHOCK - nie wiem czy mi za każdym razem trafia się jakiś felerny ale tak mnie drapie podczas malowania rzęs że była to dla mnie istna katorga - kupiłam go dwa razy i więcej nie zamierzam - efekt na rzęsach również moim zdaniem nie był powalający. Jeszcze muszę tutaj wspomnieć o paskudnym zapachu który był wyczuwalny po odkręceniu. Po wytuszowaniu nim rzęs nie piekły mnie oczy jednak miałam takie wrażenie jakby mi je obciążał. No i ta ogromna silikonowa szczotka która nic dobrego nie robiła i lubiła pomazać powieki :/ Pojemność tego tuszu 10ml - spory jest i wydajny. Koszt takiego tuszu to 15-20zł w zależności od promocji a zakupić go możecie u konsultantki AVON bądź allegro. Moja onena 1/5.
2. Akurat to jeden z moich ulubionych tuszy Super FULL również z AVON - uwielbiam tą silikonową szczotkę która jest wprost idealna do moich rzęs. Nie za duża ani nie za mała. Bardzo ładnie je rozdziela i jedno tuszowanie daje dla mnie zadowalający efekt. Nie osypuje się podczas dnia, nie ma żadnego problemu ze zmeciem go z rzęs dla mnie po prostu świetny. Pojemność jego to 7ml. Kupić go można w cenie 16-21zł zależy od promocji. A kupicie go u konsultantki AVON bądź allegro. Kolejna sztuka w zapasach już czeka. Moja ocena 5-/5.
3. Lovely tusz nadający efekt sztucznych rzęs. Dlatego zwlekałam z recencją ponieważ zaczęłam go używać w grudniu no i chciałam sobie o nim wyrobić zdanie. Na początku rzucałam nim w kąt bo wydawał mi się bardzo kiepski - chyba najbardziej przeszkadzała mi ta szczoteczka ale należało nabrać po prostu wprawy. Tuszuję nim rzęsy tylko raz i efekt jest świetny. Nie skleja rzęs ani nie osy[uje się podczas dnia. I chyba jest to tusz który najlepiej się z tych wszystkich zmywa trwa to nie więcej niż minutę i nie muszę trzeć oka :) Pierwsze wrażenie było kiepskie a później takie miłe zaskoczenie. Zakupiłam go w majowej promocji 40% więc kosztował mnie coś ok 6zł - regularna cena ok 10zł. Myślę że przy następnych takich promocjach skuszę się na inny tusz z tej firmy a może i z Wibo coś wpadnie mi do koszyka. Moja ocena to 5-/5.
Jak widać dość dobrze mi się sprawdziły tusze do rzęs aczkolwiek pierwszy w ogóle nie podołał zadaniu.
A jakie są wasze ulubione tusze do rzęs?
Pozdrawiam Was z wieczorka!
Aga!!!
ja miałam super shock i był fajny ;) miał fajną szczoteczkę ;) gdyby był dostepny stacjonarnie to pewnie bym go kupiła, bo nie chce mi sie go zamawiać. ale moim ulubionym jest żółty z lovely ;)
OdpowiedzUsuńpo supershocku moja koleżanka miała niezły szok - wypadły jej rzęsy ;-). ja nie używam tuszów, od 2 msc nakładam rzesy ardell ;d
OdpowiedzUsuńZ Avonu miałam oba i ogólnie o tuszach Avonowskich złego słowa nie powiem (oprócz color trend, bo nie używałam). Natomiast różowym mnie zaciekawiłaś. Ja często nauczę się używać nowo wyglądającej szczoteczki dopiero kiedy tusz na wykończeniu hah ;p
OdpowiedzUsuńA ja oba tusze z avonu lubiłam, ale dawno już ich nie używałam ;-)
OdpowiedzUsuńnie lubię tuszy z avonu
OdpowiedzUsuńtuszy z avon zawsze jestem zadowolona :)
OdpowiedzUsuńMiałam tylko super shock i byłam z niego zadowolona:)
OdpowiedzUsuńJa bardzo lubię Collosal z Maybelline i tusze z Lumene są spoko :) A, Essence też daje radę :)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńJa mam Super Shock i jestem z niego zadowolona. Zaciekawiłaś mnie tuszem z Lovely. Bardzo podobna a mogła bym nawet powiedzieć, że jest identyczna jak tusz z Rimmela Scandaleyes
OdpowiedzUsuńlubię takie szczoteczki jak ma lovely :)
OdpowiedzUsuńTeż się zbieram do postu tuszowego u mnie będzie Essence kontra Rimmel, ale jak sobie pomyślę, że mam 4 tusze opisać to mi słabo :D
OdpowiedzUsuńoby dwa avon miałam i lubię,a jaki jest mój ulubiony? chyba nie mam takiego :)
OdpowiedzUsuńNajczęściej kupuję te z Oriflame lub Avon :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
www.IWASJA.blogspot.com -> zaobserwuj i wpadaj częściej! Odwdzięczę się!
tak w ogóle to zapraszam Cię do konkursów na moim blogu i fan page oraz portalu udziewczyn.pl z okazji 2 urodzin mojego bloga :)
OdpowiedzUsuńMoim ulubieńcem jest Collosal od Maybelline i Curling Pump Up od Lovely. Dzisiaj otrzymałam SuperShocka, jeszcze nie testowałam, ale mam nadzieje, że to Ty trafiałaś na takie feralne, a z moim wszystko będzie okej :P
OdpowiedzUsuńfajny przegląd bo wiadomo co i jak ;D
OdpowiedzUsuńnie miałam żadnego z tych tuszy :)
OdpowiedzUsuńa ja chciałam ten super shock sobie kupić,achoć i tak mam już chyba 4 tusze to mi wystarczy :P
OdpowiedzUsuńSpóźnione wszystkiego najlepszego :) Ja akurat miałam ten pierwszy i go lubiłam :)
OdpowiedzUsuńNiektórzy tak mają, że wiedzą jakie imiona kiedy mają imieniny, ja tego kompletnie nie kojarzę... :) Ale moi rodzice owszem, tata to wręcz jakieś przysłowia pogodowo-imienne zna :)
miałam kiedyś ten tusz z Lovely ale średnio się u mnie sprawdził...
OdpowiedzUsuńhehe widzę że tak jak ja nie jesteś wielbicielką Super Shocka-mi on szarpał rzęsy :) Natomiast bardzo lubiłam Super Full własnie :) z Avonowych lubię jeszcze Extralasting i SuperDrama,a poza Avonem Colossal od Maybelline i 2000 Calorie Max Factor :)
OdpowiedzUsuń