poniedziałek, 6 stycznia 2014

Peeling do stóp + troszkę prywaty :)

Witajcie!

Jak wam mija dzisiaj dzień?
Ja siedzę sama a w sumie to z rodzicami bo chop poszedł do pracy i jakoś do samotności nie miałam natchnienia.
Ale za to jak pracowicie było :)

Dzisiaj taki łączony pst czyli typowy misz masz.
Na wstępie no właśnie chciałam wspomnieć co nieco o niedostępnym już w katalogu peelingu do stóp z AVONu - ja ubolewam nad tym że nigdzie go nie można dostać bo był moim ideałem.
Opakowanie: Jak widać na zdjęciu jest to odkręcany słoiczek - plastikowy o pojemności 150ml. Czyli naprawdę sporo mamy kosmetyku do zużycia. Lubię tego typu pudełka bo wykorzystuje produkt do końca i nie ma najmniejszego problemu z wydobyciem go. Peelingi do stóp potrafią być bardzo gęste :)
A teraz skład:
Konsystencja: Jest to taka galaretka z wieloma drobinkami peelingującymi o bardzo świeżym zapachu takim mentolowo-ziołowym.
Moja opinia: Świetny peeling a do tego bardzo wydajny. Ja go stosuję chyba czwarty miesiąc i jeszcze 1/3 opakowani pozostałą - choć przyznam że w listopadzie otworzyłam innego gagatka który mi się zaplątał i właśnie termin ważności mu minął - choć z tym jest podobnie. Nie wiem dlaczego ale peelingi do ciała, twarzy i stóp idą mi w bardzo wolnym tempie. Aj ale nie miałam rozważać dlaczego. Więc pieni się odpowiednio do konsystencji. Bardzo dobrze oczyszcza stopy. I nawet kłykcie mojego chopa pachną a nie zalatują polotkiem :) Po jego użyciu lepiej wchłania się krem i nie mam bardzo zeschniętej skóry na stopach. Fajnie usuwa zrogowacenia - choć wiadomo przy pierwszym użyciu nie można liczyć na cuda. Także ogromnie żałuję ze już nie jest w sprzedaży i ostatni z moich zapasów dobija dna.
Dostępność: brak
Cena: 150ml kosztowało ok 10zł
Ocena: 4+/5

Kurde a jeszcze mi ciśnienie podnieśli przed chwilą że u mnie zlikwidowali paczkomaty i zostawili tylko jeden na całe miasto a reszta to awizomaty - o których muszę poczytać. Bo jak co żeby po paczkę jechać na koniec Legnicy to mi się nie uśmiecha.

A teraz to co dzisiaj lepiłam z pomocą mamy przez 2,5h.
 Więc po lewej macie pierożki, które ugotuję jak P. wróci z pracy a po prawej to co zostało już zgotowane - troszkę się tego nazbierało - ale dla pierogów warto.

A taką oto choineczkę mam u siebie po lewej jak było ciemno, po środku tańczący mikołaj a po prawej w świetle dziennym :)
I na dzisiaj to już wszystko!
Pozdrawiam cieplutko!
A od jutra do pracy.
Aga!!!

28 komentarzy:

  1. Generalnie lubię produkty Avonu do pielęgnacji stóp, ale tego akurat nie miałam.

    OdpowiedzUsuń
  2. nigdy nie miałam tego peelingu, ale lubię krem zmiękczający z tej serii ;) 2,5 h pierogów? nieźle :) ja przez tyle ostatnio smażyłam naleśniki na krokiety ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. No Avon tak ma, że jak coś fajnego to cżęsto wycofuje....później trzeba polować w specjalnych ofertach ;)
    ale pierogów....a jaki farsz?
    U mnie 3 nowe postawili paczkoamty a u Ciebie likwidują co za bzdura....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no ruski
      A fakt jak już coś dobrego zrobią w AVON to znika jak kamfora - nie wiem czy pamiętasz kiedyś była taka maska bananowa do włosów bes spłukiwania u mnie znajome na zapas brały po 10 sztuk - i nagle zniknęła.
      No u mnie z 4 paczkomatów zrobili awizomaty - właśnie lukam co to - dobrze że choć z tych paczkomatów zadzwonili powiedzieć że przekierują przesyłkę i gdzie :)

      Usuń
  4. no niestety koniec obijania się;)

    OdpowiedzUsuń
  5. pierożki mniam!!!
    co do peelingu to go nie używałąm nigdy,nacięłam się już na 2 i nie miałąm ochoty kolejnego próbować,a widać,że szkoda :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak dobrze kojarzę to ze dwa - 3 lata już go nie ma - ogólnie ciężko trafić na dobry peeling do stóp :)

      Usuń
  6. a z czym te pierożki? wyglądają przepysznie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a pierożki ruskie :) Ale jak tyle się nalepiłam to później jeść mi się nie chciało :)

      Usuń
  7. ja też tak mam, jak się narobię i napatrzę to mi się jeść odechciewa :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Spróbuj tego peelingu poszukać w stacjonarnych punktach Avon'u. Często jeszcze mają takie zapasy kosmetyków wycofanych.

    OdpowiedzUsuń
  9. 2,5 h.....właśnie dlatego bardzo rzadko robię pierogi:P

    OdpowiedzUsuń
  10. kocham pierogi :D w wigilie to ja zjadlam wszystkie :( :D
    a co do avonu to niezbyt lubie ich kosmetyki :/

    OdpowiedzUsuń
  11. nie miałam ale nie przepadam za ich kosmetykami chociaż muszę wypróbować jeszcze pary by powiedzieć im albo stanowcze nie albo tak :)

    OdpowiedzUsuń
  12. kochana,może mnie odwiedzisz i wspólnie nalepimy mi pół zamrażarki pierogów? :)

    OdpowiedzUsuń
  13. ja sie tak nalepilam przed swietami:)

    OdpowiedzUsuń
  14. a ja lubię peeligi do ciała i używam je wtedy również do stóp ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Miałam kiedyś ten peeling i był taki sobie :)

    OdpowiedzUsuń
  16. A ja się cieszę bo u mnie dopiero co paczkomat otworzyli, tyle że na moje miasteczko jeden w zupełności wystarcza :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Uwielbiam pierogi ;) (ale chyba pomyliłaś strony, po lewej masz ugotowane, a nie po prawej :P) Peelingów do stóp w sumie nie używam, ale niedługo jeden do mnie trafi z wymianki ;) I w sumie z Avonu, ale to nowsza seria chyba, z Papają :P A choineczka fajna, zwłaszcza w ciemnościach :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Ja go dość szybko zużyłam :) Teraz mam pomniejszoną wersję tego płynu i niedługo mi się skończy. Mam zamiar kupić nowego micela z Garniera :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Chętnie zapoznam się z tym peelingiem, ponieważ zależy mi na usunięciu zrogowaceń. Niestety, moje stopy przypominają tarkę. Są szorstkie i nieprzyjemne w dotyku...

    OdpowiedzUsuń
  20. miło zobaczyć jakieś pozytywne opinie o produkcie z avonu, którego jeszcze nie znam :)
    a pierożki <3 mniam

    OdpowiedzUsuń
  21. Podziel się pierogami :D Uwielbiam takie domowej roboty. Peelingów do stóp nie używam, wolę tarkę i porządne wymoczenie w ciepłej wodzie :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Tylko zobaczyłam Twoją michę pierogów :O aaaaaaale mi ślinka cieknie ;)!

    OdpowiedzUsuń