Witajcie!
I jak tam po Świętach nie jesteście przejedzeni?
Dziś lekki post o żelu do higieny intymnej z którym u mnie było różnie jednak suma summarum polubiliśmy się :
Joanna Naturia - żel do higieny intymnej - ekstrakt z babki lancetowatej.
Opakowanie: Mała 100ml buteleczka, z twardego plastiku i z zamknieciem na 'zatrzask' które przez cały okres używania pozostaje na swoim miejscu. Dzięki przeźroczystemu opakowaniu jesteśmy w stanie do samego końca kontrolować zużycie produktu.
Konsystencja: Żel jest dość rzadki i moze niezauważenie przelać się przez palce do wanny. Zapach ziołowy jednak niezbyt intensywny. Bardzo dobrze się pieni i nie trzeba go dużo :)
Co nieco od producenta
Skład:
Moja opinia: Na samym początku używania go byłam święcie przekonana że był przyczyną wkurzającej infekcji. Podchodziłam do niego drugi raz jak pies do jeża i muszę przyznać że skończyło się to o wiele lepiej niż przy pierwszym razie. Bardzo dobrze oczyszcza miejsca intymne przy czym jest również wydajny. Ja sój żel używałam ok 2 miesięcy także jak na 100ml bardzo dobry wynik. Pieni się bardzo dobrze i delikatnie pachnie. Przypuszczam ze do niego nie powrócę ponieważ u mnie prym teraz ma Lactacyd :)
Moja ocena: 3,5/5
Dostępność: Markety
Cena: za swój akurat zapłaciłam 2,50zł
Miałyście?
Lubicie?
Pozdrawiam!
Aga!!!
Jakoś mnie nie kusi calkowicie.
OdpowiedzUsuńU mnie od dawna rządzi i dzieli Lactacyd i nie zamienię na żadne inne :P
OdpowiedzUsuńNie miałam, ale ostrożnie do nowych żeli podchodzę, wolę kremowe.....
OdpowiedzUsuńMiałam kiedyś z joanny żel intymny, ale inną wersję niż Ty, w każdym razie u mnie całkiem całkiem się spisał:)
OdpowiedzUsuńJa dawno juz nie kupowalam zeli intymnych,ciagle zapominam o nich:-)
OdpowiedzUsuńja jestem wierna płynom ziaja;)
OdpowiedzUsuńNie miałam okazji go poznać, od długiego czasu używam Facelle i nie rozglądam się za niczym nowym :)
OdpowiedzUsuńnie miałam jeszcze płynu do higieny intymnej tej marki...
OdpowiedzUsuńjakoś mnie nie kusi na razie :p
OdpowiedzUsuń