Witajcie!
Z poniedziałkiem musi być mobilizacja a że jeszcze dzień zaczął się dla mnie bardzo dobrze (oprócz tego ze złapało mnie jakieś choróbsko) - wygrałam jedno rozdanie i do tego podwyższono mi stopień niepełnosprawności. Z tego drugiego cieszę się jedynie iż będę miała więcej ulg a stan zdrowia faktycznie uległ ostatnio pogorszeniu co raczej nie jest podbudowującą informacją :/ Ale miało być o produkcie kosmetycznym :) a jest nim:
AVON - Planet Spa - Głęboko oczyszczający peeling do twarzy z Minerałami z Morza Martwego.
Opakowanie: typowe dla całej serii Planet Spa - jednak u mnie ma bardzo duży plus za to iż jest przeźroczyste. Peeling wyciśniemy praktycznie do ostatniej kropli - ja jednak go rozcięłam bo w zakamarkach pozostało go jeszcze na jakieś dwa użycia :) Zamknięcie na klik nie zacina się ani nie odpada. Otwór idealny ponieważ wydobędziemy tyle kosmetyku ile potrzebujemy.
Konsystencja: Kremowa bardzo zbita z dość sporą ilością kawałków zdzierających jednak niezbyt mocnych. Zapach typowy dla tej serii jednak przy tym produkcie jakoś specjalnie mi nie przeszkadza. Poniżej jeszcze będzie zdjęcie z roztartym peelingiem i tam widać te drobinki ścierające :)
Tu właśnie widać te drobinki :)
Co nieco o produkcie:
Skład
Moja opinia: Ten peeling jest zdecydowanie średni i nie polecam go osobom które jak ja lubią mocniejsze zdzieraki. Jednak u mnie świetnie się sprawdzał jako odskocznia od peelingu SORAYA tego morelowego bo ileż można trzeć skórę twarzy praktycznie papierem ściernym :) Wydajność jest w miarę dobra sama używałam go ok 3 miesięcy tak wypadało na raz w tygodniu. Kupiłam dwa takie produkty bo dwa wychodziły jakoś taniej ale ogólnie nie żałuję. Nie wiem jak Wy ale ja akurat nie nie przepadam za kremowymi konsystencjami w kosmetykach do mycia twarzy - ta jednak jakoś bardzo mi nie przeszkadzała a wręcz po peelingu nie jednokrotnie miałam wrażenie że skóra jest wystarczająco nawilżona i nie musiałam stosować kremu - to raczej było jeszcze w cieplejszych miesiącach :) Wiele osób narzeka na ten produkt właśnie za kiepskie ścieranie. Także jeśli lubicie hardcor na twarzy to nie polecam jednak dla osób które lubią takie lekkie złuszczenie będzie idealny :)
Moja ocena: 3,5/5
Cena: zależy od promocji ok 10zł
Dostępność: konsultantki AVON
Miałyście go?
Co sądzicie o nim?
Matko takie katarzysko mnie złapało że masakra :)
Małe przypomnienie o trwającym u mnie rozdaniu :) klik klik
Pozdrawiam!
Aga!!!
Nigdy go nie miałam i ogólnie seria Planet Spa jest przeze mnie najmniej lubiana z kosmetyków Avon.
OdpowiedzUsuńNie miałam ale planet spa lubie te z masłem shea :)
OdpowiedzUsuńplanet spa z avon lubię i to bardzo :D
OdpowiedzUsuńmiałam z tej serii masło do ciała i było bardzo fajne :-)
OdpowiedzUsuńz serii planet mam maseczke do twarzy, moja mama sobie ją chwali;-)
OdpowiedzUsuńgratuluję wygranej :-)
OdpowiedzUsuńja też wolę mocniejsze peelingi, na razie mam kilka na stanie więc staram się nie patrzeć w stronę nowych
nie znam tego peelingu :)
OdpowiedzUsuńnie polubiłam tego peelingu
OdpowiedzUsuńNie miałam go chyba :) Aktualnie mam maseczki Planet SPA - oczyszczającą z glinką z łaźni tureckiej i tą z żeń-szeniem peel off ;) Z obu jestem póki co zadowolona :D
OdpowiedzUsuńo to nie dla mnie
OdpowiedzUsuńnie miałam, ale jakoś nie bardzo mnie kusi...
OdpowiedzUsuńNie używałam go, ale też lubię mocne zdzieraki, więc chyba nie dla mnie :-) Ale kosmetyki z tej serii bardzo lubię i należę do tego chyba nielicznego grona, którzy lubią ten zapach :-)
OdpowiedzUsuńnie miałam tego scrubu :)
OdpowiedzUsuńPlanet Spa jakoś nigdy mnie nie kusiło :P
OdpowiedzUsuń