Witajcie!
Dawno mnie coś nie było ale niestety rehabilitacja praca i wizyty u lekarzy pożerają mi praktycznie cały wolny czas - choć uda mi się co nieco do Was zajrzeć i poczytać ale zaległości w tym temacie również mam.
A dzisiaj w końcu chciałabym Wam przedstawić Porzeczkowy nawilżający balsam do ciała Joanna Naturia :
Opakowanie: Miękka tubka z której bez problemu wydobędziemy balsam. Szata graficzna bardzo przyjemna dla oka. Pojemność balsamu to 200ml. Otwarcie typowe na 'zatrzask'. Nie zacina się ani nie wyłamuje.
Konsystencja: Jak widać na zdjęciu dość gęsty balsam o lekko fioletowym kolorze. Bardzo dobrze rozsmarowywuje się na ciele. Niue zostawia tłustej warstwy. A dla mnie chyba najistotniejszy jest jego zapach cudownych porzeczek. Ja w nim żadnego chemicznego smrodku nie czuję.
Opis producenta:
Skład:
Moja opinia: Pomimo iż jest to bardzo tani balsam i do tego składem nie grzeszy to ja go bardzo polubiłam I tak sobie myślę że co jakiś czas będę wracała do niego choć może do innej wersji zapachowej. Wysmarowanie się nim wystarcza mi na cała dobę abym czuła nawilżenie. Choć przyznam bez bicia że po samym użyciu go wyczuwalna jest taka dziwna powłoczka która po krótkim czasie wchłania się całkowicie. Najbardziej ubolewam nad tym, że sam zapach utrzymuje się bardzo krótko na ciele - a jest on na prawdę przepiękny. Jak byłam od bardzo dawna nastawiona bardzo anty na wszelkie owocowe zapachy tak ten mnie zaczyna do nich na nowo przekonywać. Nie spodziewałam się wiele po nim a bardzo pozytywnie mnie zaskoczył. Z wydajnością jest średnio - choć ja zauważyłam że ogólnie balsamy zużywam w tempie prawie ekspresowym. Przy codziennym stosowaniu mi ten balsam wystarczy na ok 3 tygodnie używania. Zadowala mnie że jest treściwy a nie wodnisty tak jak np. duże balsamy ISANA czy te z Evitte. Z moje strony świetna odskocznia w te chłodniejsze dni. Polecam wszystkim tym którzy lubią zapach porzeczki :)
Cena: ok 5zł - w zależności od miejsca gdzie kupicie
Dostępność: Auchan - ale przypuszczam że drogerie i inne markety również posiadają go w swoim asortymencie
Ocena: 3+/5 (ideałem nie jest ale świetne umila czas spędzony na balsamowaniu)
Mam tylko nadzieję, że u mnie notki zaczną się w końcu ukazywać w miarę regularnie.
A Wy miałyście ten balsam ?
A może jakiś inny zapach możecie szczególnie polecić z Joanny bądź innej firmy?
Pozdrawiam!
Aga!!!
nie miałam go,a szukam właśnie jakiegoś bo mój się kończy :)
OdpowiedzUsuńnie miałam, ale szata graficzna faktycznie bardzo ładna
OdpowiedzUsuńNiestety nie miałam go ;p Póki co muszę wykorzystać swoje zbiory xD
OdpowiedzUsuńPierwszy raz go widzę.
OdpowiedzUsuńKiedyś miałam balsam tej firmy.....ale nie pamiętam jaki i jak się spisywał, dlatego zachecona pójdę poszukać tego ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło :*
NIe miałam jeszcze balsamu z serii naturia, ale będę pamiętać, że warto wydać na niego kilka groszy ;)
OdpowiedzUsuńFaktycznie jest tani :)
OdpowiedzUsuńmam zapasy chyba na rok, więc a razie nie potrzebuję:)
OdpowiedzUsuńTani, muszę pójść niuchnąć to cudo:)
OdpowiedzUsuńmiałam chyba kiwi bodajże - i nawet, nawet fajny był ale są lepsze :)
OdpowiedzUsuńużywałam go kiedyś i dość miło wspominam ;)
OdpowiedzUsuńBalsamów Joanny nie znam, zapach musi być świetny :)
OdpowiedzUsuńZdrówka życzę :)
nawet nie wiedziałam że joanna ma takie balsamy... nigdzie ich wcześniej nie widziałam, szkoda że ten zapach się nie utrzymuje :(
OdpowiedzUsuń