Witajcie!
Mam ostatnio małe przerywniki w pisaniu ale choć czytam to co Wy piszecie. Nie wiem ja u Was ale u mnie deszcz i jeszcze raz deszcz czasami gdzieś słoneczko się przebije ale ja nie jestem człowiekiem niezrażonym i nadal śmigam do pracy na rowerze :)
Udało mi się dzisiaj wydębić od kierownika grzejnik ale dopiero po moim stwierdzeniu iż w piwnicy mam cieplej niż w pracy :P Wredna istota ze mnie jak nie wiem :)
A teraz do rzeczy chciałam Wam przedstawić to oto cudo - które niestety cudem nawilżania to nie jest:
Skład musu:
Opakowanie oraz konsystencja:
Uwielbiam tego typu opakowania bo zawsze wiemy ile kosmetyku zostało oraz możemy go bez problemu zużyć do końca.
Konsystencja faktycznie ma coś wspólnego z musem a do tego całkiem znośnie się rozprowadza na ciele.
Moja opinia: Chciałabym na początku wspomnieć że pomimo wszystko lepszy jest od swojego waniliowego brata ale po pierwszych achach przyszła kolej na otrzeźwienie i niestety nie przypadł mi on do gustu. Co mnie zniechęciło to po pierwsze to iż po otworzeniu go wyczuwałam na pierwszym planie zapach alkoholu a później gdzieś tam przebijała się nutka teko miodu i mleka - która trzeba wspomnieć była nawet dość przyjemna. Druga rzecz to fakt iż po posmarowaniu nim ciała skóra jakby lekko się błyszczała co nie zawsze lubię przy kosmetykach tego typu bo w sumie miał on nawilżać. I właśnie co z tyn nawilżaniem a no kiepsko. Moja skóra po wieczornej kąpieli i 'pomizianiu' się nim z rana od nowa potrzebowała nawilżenia bo była zwyczajowo sucha. Albo moje potrzeby się zwiększyły albo ja zrobiłam się tak bardzo krytyczna jeśli chodzi o balsamy do ciała czy kremy do rąk. Szczerze nie polecam tego produktu ponieważ w cenie ok 10zł możemy trafić coś ciekawszego. Dzięki właśnie temu że potrzebowałam więcej razy się nim balsamować zużył się w bardzo ekspresowym tempie. Dla mnie oprócz opakowania i konsystencji (bo nie lubię takiej mocno lejącej) produkt nie dostanie więcej plusów.
Dostępność: Konsultantki AVON, allegro
Cena: pomiędzy 10 a 12zł.
Miałyście może ten produkt?
Może Wam jakoś bardziej przypadł do gustu?
Ja teraz chciałabym właśnie wypróbować te balsamy z Farmony bo wydają się być ciekawe.
Pozdrawiam!
Aga!!!
Szkoda, że się nie sprawdził. Zapach alkoholu zawsze mnie zniechęca :(
OdpowiedzUsuńDla mnie pomimo wszystko zbyt wyczuwalny także poszukam czegoś lepszego :)
UsuńZ Farmony widziałam na ich stronie jeszcze trzeci jakiś wyszczuplający chyba :P Generalnie może wielkiego nawilżenia ci nie dadzą, ale dla mnie było wystarczające. Ładnie, przyjemnie pachną i ten skład przy tej cenie to mistrzostwo! Dla mnie ten drugi co mam ma ładniejszy zapach, bo kwiatowy, ale musisz sobie popatrzeć sama i powąchać :P
OdpowiedzUsuńA tego musu nie miałam, nie lubię już mazideł w słoiczkach :(( Ale głównie ze względu na to, że włazi mi to pod paznokcie wszystko :P
Co fakt to fakt jak ma się dłuższe że tak powiem szponu to jest to kłopotliwe ja niestety w biurze jakoś nie mogę się ich wyhodować bo co rusz łamię :) A te z Farmony dość chwalicie więc chciałam spróbować cóż to za cudo :)
Usuńno szkoda że nie sprawdził się jako nawilżacz...
OdpowiedzUsuńa opakowania tego typu też lubię najbardziej :)
Bardzo wygodne są i nie trzeba ich później przecinać coby wyciągnąć resztki (które czasami wystarczają nawet na parę użyć) :)
Usuńnie miałam, już dawno porzuciłam balsamy z avonu - strasznie słabe były dla mojej skóry...
OdpowiedzUsuńJeszcze te z serii Planet Spa są dobre ale znowu cena nie jest współmierna :)
UsuńFajne połączenie zapachowe mleko i miód, ale tylko wtedy, kiedy zapach pachnie naturalnie :))
OdpowiedzUsuńSam zapach balsamu nie jest zły tylko ten cholerny alkohol przebija sięna wierzch :/
UsuńMiałam wersje róża i brzoskwinia, bardzo fajny był ;)
OdpowiedzUsuńMoże faktycznie byłby lepszy niż ten, zresztą wanilia też nie była za ciekawa :/
UsuńHm nie miałam tego specyfiku.. ;) i możę i dobrze :P
OdpowiedzUsuńmiałam i nie wyczułam w nim alkoholu... może trafiłaś na jakąś lipną partię?
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, A