poniedziałek, 12 maja 2014

Przecież teraz nie może zabraknąć pielęgnacji stóp :)

Witajcie!

Aj nie myślcie sobie że stopy wam pokażę - ale kuta częściowo to już tak - kurcze mogłam jego łapy sfotografować :)

A teraz zaczynamy od Sprayu odświeżającego stopy z AVON - no lawendowy jest :)
Opakowanie: plastikowa buteleczka z atomizerem (u mnie działał do samego końca - i nie trafiłam do tej pory na felerny).  Lubię te spreye odświeżające do stóp choć mogłoby się ich trochę mniej rozpylać na raz. Butelka nawet po upadu nie uszkadza się - czyli jest trwałą. Z tyłu za tło posłużył Bambo :)
Konsystencja: Po rozpyleniu typowo wodnista ale o pięknym zapachu lawendy - nie nachalny a wręcz delikatnym - dla mnie rewelacja (choć wiem ze nie każdy lubi ten zapach). A na zdjęciu Bambo w całej okazałości widać cztery łapy a nawet kitę :) Później niestety się obraził i przemieścił :)
Co nieco od producenta:
Skład:
Moja opinia: Firma ogólnie wypada różnie se spreyami do stóp jednak tego używam nie pierwszy raz i jest w stałej ofercie. Fakt odświeża ale wiadomo ze do nawilżania najlepiej użyć kremu. Jak dla mnie daje ukojenie kiedy odczuwam pieczenie stóp bądź czuję ze mam je zmęczone. Wiadomo że sporo firm proponuje nam tego typu kosmetyki jednak nie przemawiają do końca do mnie 'dezodoranty' do stóp. Zresztą uwielbiam zapach tego produktu więc co jakiś czas go nabywam - choć aktualnie trochę próbuję uszczuplić zapasy. Spray bardzo fajny ale jako odświeżenie do nawilżenia najlepiej użyć kremu. Z wydajnością jest średnio bo przy codziennym używaniu wystarczy nam go na ok miesiąc - ja przy nieregularnym stosowałam go 3 miesiące :) Akurat tutaj faktycznie chłodzi stopy przez co właśnie tak fajnie odczuwa się ulgę :)
Dostępność: AVON - konsultantki, internet
Cena: ok 10zł
Moja ocena: 4/5

Kolej na drugi produkt czyli La Fresh Beutisa - krem do stóp zawierający środek antygrzybiczny.
Opakowanie: Plastikowa tubka - no z dziwnego trochę plastiku - zamykana na 'zatrzask' który pozostaje na swoim miejscu do końca używania - choć dobrze uważać na paznokcie - ja nie raz musiałam zębami otwierać. Pojemność spora bo 150 ml więc na dwa miesiące starczy - dla niektórych i dłużej.
Konsystencja: Po wyciśnięciu taka dziwna jakby ciut glutowata. A ile jest mordęgi żeby wydobyć krem z opakowania. Moim zdaniem powinien być albo ciut większy otwór albo powinni zrobić inne opakowanie. Zapach dla mnie cytrusowy z nutą mięty. Fajnie odświeża.
Co nieco od producenta i skład:
Moja opinia: No krem coś tam robi choć jak mam troszkę bardziej przesuszoną skórę na stopach (bo przez dłuższy czas nie stosuję pumeksu) to jest kicha bo ściąga mi jakoś skórę i czuję jakby pieczenie. No ja grzybicy stóp nigdy nie miałam więc na ten temat nie odpowiem. Odświeżania też raczej nie odczuwam. A nawilżanie to jakaś pomyłka choć coś robi ale niewiele. Myślę ze ostatnio lepiej radziły sobie z tym tematem kremy do rąk :/ Ale stosowany co wieczór regularnie ale jakiś efekt no i w międzyczasie rano używam spray opisany wyżej. Pachnie fajnie świeżo ale mego serca nie skradł. Jestem ciekawa jak spisze się produkt z marki własnej Rossmanna w tym temacie z mocznikiem :) Osobiście nie polecam.
Dostępność:  swoje opakowanie zakupiłam w Rossmannie
Cena: na promocji za 6,99 zł
Moja ocena: 2,5/5

I to chyba byłoby tyle dla mnie wygrywa spray z AVON :)

A dzięki za miłe słowa pod ostatnim postem - no ja po prostu musiałam gdzieś wylać swoje żale. A ze tak rzeknę nie zostawiłam firmy na lodzie i swoje w domu zrobię nawet dzwonię na swój koszt po Urzędach ale oczywiście wiadomo pracodawca ma to szeroko i głęboko :/ A tak się zastanawiam czy to nie zabieg psychologiczny żebym zrezygnowała ze zwolnienia lekarskiego i z tą spuchniętą jeszcze i niesprawną ręka siedziała  ale co mi tam w sumie na dzień dzisiejszy mam już wyrąbane na to wszystko :/

Ale nie truję dziś już więcej a jutro powiem Wam co mi ortopeda stwierdziła na ten nieszczęsny łokieć :/

Spokojnego wieczoru!
Ja wracam do harmonogramów :/
Aga!!!

16 komentarzy:

  1. miałam ten spray lawendowy całkiem fajny:)

    OdpowiedzUsuń
  2. ja mam spray wiśniowy i uwielbiam go już za sam zapach :) działanie oczywiście też ma fajne. Kremu do stóp natomiast bym nie zniosła xD uczucie tego tłustego filmu, by mnie powaliło :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam ten spray, bardzo fajny, kiedyś więcej tego używałam teraz dużo mniej...
    Będzie dobrze, trzymam kciuki :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie za bardzo lubię zapach lawendy ;p Miałam kiedyś spray z Avonu zwykły, bezwonny, kupiłam za kilka złotych w gazetce netto, ale szału nie zrobił ;p

    OdpowiedzUsuń
  5. Też mam ten spray z avonu, ale o innym zapachu i lubię go za to, że przyjemnie chłodzi stopy latem :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja lubię te spraye z Avony, przyjemnie chłodzą i odświeżają stopy.

    OdpowiedzUsuń
  7. teraz na lato krem do stóp to obowiązek

    OdpowiedzUsuń
  8. Ze sprayu lawendowego kiedyś korzystałam i jak na Avon spisywał się wyjątkowo dobrze :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie zwolnią Cię, nie martw się :) A spray mam papayowy z Avonu, ale jeszcze nie używałam :) Miałam peeling, to świetnie pachniał, ale kiepsko działał :P

    OdpowiedzUsuń
  10. miałam spray do stóp o zapachu wiśni :) pachniał obłędnie :)

    OdpowiedzUsuń
  11. tak, bardzo fajny ten spray, ja stosuje podobnie do Ciebie, bo też do nawilżenia używam kremu :) a dopiero na to sprayu :) ślicznie pachnie !

    OdpowiedzUsuń
  12. a ja muszę sobie cos sprawic do stóp, bo nic nie mam:)

    OdpowiedzUsuń
  13. nie znam żadnego z prezentowanych...

    OdpowiedzUsuń