Bardzo dziękuje za ostatnie słowa otuchy co do mojej koszatniczki - no niestety zwierzaki wiecznie nie będą żyły ale wolałabym by była to śmierć naturalna :/ Ale wiecie co nie będę Wam o tym truła i od razu przejdę do tematu postu a mianowicie:
Lactacyd - emulsja do higieny intymnej - do codziennego stosowania.
Opakowanie: Emulsja zamknięta jest w kartonowym pudełku czy kupujemy wersję 200 ml czy też 400 ml (ja posiadam obie). Niestety sam plastik w którym jest produkt należy do tych twardszych z których czasami ciężko go wydobyć - dlatego między innymi zakupiłam większą wersję w Biedronce bo ona właśnie posiadała pompkę. Opakowanie jest białe z minimalistyczną grafiką i pomarańczową zatyczką - właśnie ona jest typu 'zatrzask' no i można sobie nieźle poharatać nią paznokcie więc ja często otwieram ją zębami :) Wersja z pompką jest już bardziej minimalistycznie kolorowa aczkolwiek i tak bardziej do mnie przemawia.
Co nieco od producenta:
I jeszcze skład:
Moja opinia: Nie powiem, że sięgnęłam po niego w momencie jak zaszkodziła mi Ziaja intima z kwasem laktobionowym i nie wiedziałam czym się ratować. Ta emulsja nie zawiodła mnie a wręcz bardzo pomogła. Wszystko się unormowało i co najważniejsze problemy nie powróciły. Zapach bardzo mi odpowiada bo jest świeży i dość długo się utrzymuje. Zdecydowanie najwydajniejszy produkt jaki miałam do tej pory. Myślę że wpisze się na stałe do mojej pielęgnacji aczkolwiek nadal będę testować inne produkty bo jeszcze parę żeli mam w zapasach. Oby tylko się nie przytrafiło abym musiała do niego wracać z podkulonym ogonem. Oczywiście do zakupu skłoniły mnie pozytywne opinie i ja jak najbardziej się do nich przyłączam.
Cena: Mała buteleczka kosztuje ok 10-12 zł zaś duża ok 15 zł.
Dostępność: Drogerie, markety, dyskonty.
Moja ocena: 5/5
A Wy lubicie tą emulsję czy macie innych ulubieńców w tej dziedzinie higieny?
Nie wiem jak u Was ale u mnie dziś coś deszcz popaduje co jakiś czas no i co za tym idzie stawy dają o sobie znać :/
Miłego dnia!
Aga!!!
Lubiłam go kiedys, ale ostatnio przerzuciłam się na Soraya.
OdpowiedzUsuńDo porodu znów do niego wrócę.
Używam też Ziaji, ale miałam różne i któraś też mi nie służyła, nie pamiętam która. A Lactacyd używałam, bardzo fajny żel. Długo go używałam po porodzie, świetny bo delikatny i nie podrażnia, nie powoduję jakiegoś szczypania itp. w przypadku rany po porodzie.
OdpowiedzUsuńKiedyś dawno go używałam, teraz bardzo polubiłam płyn z Lidla i Green Pharmacy, choć generalnie wolę kremowe to te żelowe też są żświetne :)
OdpowiedzUsuńKiedyś dawno go używałam, teraz bardzo polubiłam płyn z Lidla i Green Pharmacy, choć generalnie wolę kremowe to te żelowe też są świetne :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie wczoraj zamówiłam w drogerii internetowej Lactacyd Girl :D Ale będę go miała po raz pierwszy ;p
OdpowiedzUsuńużywam już go od dawna:) i na pewno nie zamieniłabym go na żaden inny
OdpowiedzUsuńa u mnie burza
OdpowiedzUsuń: )Pozdrawiam
Bardzo często stosuje ten produkt na przemian z emulsją z ziajki:)
OdpowiedzUsuńLubię ten płyn bardzo,jest dobry i łagodny :) lubię też Ziaja Intima w białej butelce,z kwasem mlekowym bodajże :)
OdpowiedzUsuńja nie używam takich produktow ;p
OdpowiedzUsuńburza,leje, blee :(
Nie miałam ale od dawna mnie interesuje
OdpowiedzUsuńjutro kupię :) bo mi się właśnie skończył :)
OdpowiedzUsuńOO kupię go następnym razem ;D
OdpowiedzUsuńnie miałam tej emulsji ;)
OdpowiedzUsuńFajny produkt, też jest moim ulubieńcem :))
OdpowiedzUsuńJa mam innego ulubieńca :) Soraya z biała herbatą - baaardzo delikatny dla skóry.
OdpowiedzUsuń