Witajcie!
Dzisiaj chciałam wspomnieć o paru bublach które mi się przez ostatni okres czasu przytrafiły . A są ta:
1. Romantic balsam z jedwabiem do włosów - obciążał mi bardzo włosy i w ogóle miał jakąś dziwną konsystencję. U mnie się kompletnie nie sprawdził i większość tej litrowej butli zużywam do golenia nóg po prostu. Choć i tutaj szału nie robi ale szkoda mi go po prostu wyrzucić.
2. Romantic szampon do włosów z jedwabiem - tutaj podobnie bardzo obciąża no i ma bardzo kiepskie działanie. Po całym dniu włosy mam bardzo tłuste co nie jest fajnym efektem. Służy więc do mycia ciała, pędzli no ewentualnie mój P. z niego korzysta w normalny sposób ale przy króciutkich włosach nie robi takiej masakry. Więcej się nie skuszę.
3. BeBeauty płyn micelarny - no do tonizowania twarzy sprawuje się jak cię mogę. Pieni się niemiłosiernie. A szczypie w oczy masakrycznie - a ja nie mam wrażliwych oczu. Także po demakijażu twarzy mleczkiem nim jeszcze zmywam pozostałe resztki ale miłości z tego nie było i nie będzie. Czekam aż się skończy.
4. Ziaja intima- kremowy płyn z kwasem laktobionowym - jak wcześniejsza wersja z kawasem mlekowym mnie zachwyciła tak ta raczej odstraszyła. Dostałam jakiegoś uczulenia czy coś i dość długo się z nim borykałam - a między innymi pomógł mi żel do higieny intymnej Lactacyd i jego już nie zamierzam zmieniać. Do mycia ciała sprawuje sie całkiem przyzwoicie ale używam go tylko jak biorę szybki prysznic. Wykończę i nie wrócę więcej do niego.
5. Joanna szampon z odżywką z algami - oj uczulił mnie a głowa po jego użyciu tak swędziała że nie mogłam wytrzymać. Ale jako żel pod prysznic nawet sie sprawdził choć też szału nie zrobił. Jak lubię szampony Joanny tak ten zawiódł - więcej już nie pokuszę się na produkt 2 in 1 :)
6. ISANA - witaminowy balsam do ciała - no kiepski bardzo wodnisty, ciężko go wklepać i ubywa jak woda. Tanie nie zawsze znaczy dobre. Choć krem do rąk z mocznikiem mnie zachwycił i do niego będę wracała i może balsam również wypróbuję. A temu ujędrniającemu i witaminowemu mówię zdecydowanie nie.
Póki co to na tyle choć grupa bublowych kosmetyków się powiększa. Może ja mam ostatnio takiego pecha albo ze mną jest coś nie tak.
Nie wiem jak u Was ale ja miałam dzis bardzo stresujący dzień i ahh lepiej czasami ponad szereg się nie wychylać. Człowiek chce jak najlepiej a dostaje z każdej strony obuchem w łeb :/ Niefajnie :/ Ale dobra żalić się nie będę.
Miłego popołudnia!
Pozdrawiam!
Aga!!!
Ten balsam z ISANY też mnie nie zachwycił za to micel z biedronki u mnie sprawdza się wspaniale ;)
OdpowiedzUsuńnic nie miałam z tego
OdpowiedzUsuńnie lubie Isany.
OdpowiedzUsuńlubię czytac o bubelkach....ale micel z Biedronki u mnie do nich się nie zalicza:)
OdpowiedzUsuńO tak, micel z Biedry to największy "szczypacz" w oczy, jakiego znam! A z Romantica mam maskę do włosów i zgadzam się - okropnie obciąża...
OdpowiedzUsuńto oby wiecej ci sie nie trafily podobne buble
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie :) Pozdrawiam :)
U mnie micel z biedronki to rewelacja,szkoda,że u Ciebie się nie sprawdza :(
OdpowiedzUsuńau mnie micel biedronkowy spisuje się bardzo przyzwoicie :)
OdpowiedzUsuńU mnie podobnie jak u Ciebie micel z Biedronki się nie sprawdził :(
OdpowiedzUsuńU mnie się doskonale sprawdził micel z Biedronki :P
OdpowiedzUsuńOj ja też nie lubię szamponów 2w1.....a i ten micel biedronkowy nie przypadł mi do gustu aż tak żeby się nim zachwycać i go ciągle kupować, zużyje i zapomnę ;)
OdpowiedzUsuń