Witajcie!
Dziś znowu krótki i szybki post o jedwabiu do włosów który oj przeleżał z 5 lat w szafce ale po otwarciu ani nie zmętniał ani zapach mu się nie zmienił dlatego postanowiłam go zużyć a szczerze bardzo jestem z niego zadowolona :)
A prezentuje się on tak - jest firmy BIOSILK:
Co tu dużo o nim pisać jedwab jak jedwab wystarcza go kropelka aby nanieść na końcówki zaś całą resztę wcieram w całą długość włosa :) Na początku byłam pewna iż bardzo obciąży mi on włos jednak tak się nie stało i nawet świeżość zachowują dwa dni - dłużej aniżeli po odżywkach do spłukiwania czy maskach. A jeszcze ten zapach jest po prostu boski - ja mogłabym wciąż go wąchać i nigdy mi się to raczej nie znudzi. Jakiś dwa miesiące temu w denku było pierwsze jego opakowanie - czyli wydajność świetna bo myślę że mi osobiście posłuży jeszcze ok miesiąca. Zaznaczyć jednak muszę że nie stosuję go codziennie a raczej ok dwa razy w tygodniu. Pojemność bodajże 30ml jak tak patrzę na te sprzedawane w sklepie jednak pewności nie mam. Olejek więc ma oleistą formułę - świetnie rozprowadza się na włosach. Szczerze muszę wypróbować tą nową wersję i porównać. A i co zauważyłam że jeśli stosuję go po szamponie oczyszczającym - czyli takim co plącze włosy - zastosowaniu ziołowej odżywki w spayu - czyli nadal z rozczesaniem będzie problem - daję go na końcówki a resztę wcieram we włos i z rozczesaniem kudłów nie mam absolutnie żadnego problemu. Także myślę że akurat ten kosmetyk w pielęgnacji włosów zagości u mnie na dłużej choć teraz mam w zapasach jedwab z Marion i Green Pharmacy i one są właśnie w następnej kolejności.
Moja ocena 4,5/5 (teraz z jedną ręką mam mały problem z wydobyciem go pompka byłaby wskazana).
A Wy jakie macie ulubione olejki do włosów.
Jutro już będzie mój post książkowy - zakupowy no muszę się pochwalić ale chyba jeszcze jedne zakupy zrobię bo brakuje mi jednej książki z serii za nią może już na allegro się rozejrzę :)
Pozdrawiam!
A i zapraszam na post wymiankowy
Aga!!!
ja nie lubię jedwabiu z Biosilku, strasznie wysusza mi końcówki
OdpowiedzUsuńMiałam go wieki temu, ale źle go używałam i zraziłam się do jedwabi (-biów?) :) Co Ci się stało w rękę? Nie jestem na bieżąco :( Ostatnio strasznie mi się życie rozregulowało :( Nie mam jak się zmobilizować, żeby mieć czas na wszystko i blog poszedł nieco w odstawkę :(
OdpowiedzUsuńA mówią, że jazda na rowerze taka zdrowa :D Teraz masz dużo czasu, przynajmniej sobie odpoczniesz ;) Ja może nie mam jakoś wiele rzeczy na głowie, to głównie brak motywacji, jakoś wiosna przyszła, ale energii mi brak :P Ale spróbuję się poprawić, blog dawał (daje) mi dużo radości :)
Usuńja niestety nie lubię strasznie jedwabiu :/ wysusza końcówki a u nasady przetłuszcza:/
OdpowiedzUsuńNie lubię jedwabiu ani innych olejków ;p Pielęgnację włosów ograniczam jedynie do szamponu, odżywki i ewentualnie sprayów ;p
OdpowiedzUsuńo, a u mnie w ogóle się nie sprawdził, bardzo obciążał mi włosy ;(
OdpowiedzUsuńja lubie tego typu kosmetyki do włosów .
OdpowiedzUsuńWesołych Świat i zapraszam do mnie :)
lubiłam ten jedwab,taki miał fajny zapach "fryzjerski" :)
OdpowiedzUsuńteż bardzo je lubię :)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńMam w innym opakowaniu jedwab tej firmy ; )) . Zapraszam do mnie na rozdanie : http://malinka24.blogspot.com/2014/03/rozdanie.html#comment-form
OdpowiedzUsuńOOO z tej firmy to był mój pierwszy jedwab do włosów ;D
OdpowiedzUsuńUwielbiam :)
OdpowiedzUsuńja uważam że ten jedwab to najgorsze zło dla włosów, no bo kto wymyślił by coś co nakłada się na końce było z alkoholem który je wysusza? jak ktoś ma mocne włosy to jeszcze pół biedy, ale ja są zniszczone to aby patrzeć jak zaczną się kruszyć i łamać :/
OdpowiedzUsuń