Witajcie!
Dziś no właśnie postanowiłam pokazać Wam i pokrótce przedstawić co mi się udało przeczytać od 20 kwietnia do końca maja. Jak na mnie ostatnimi czasy jest tego dość sporo ale gdybym nie utknęła na jednej z książek na dwa tygodnie to byłoby tego wszystkiego o wiele więcej - ale z samego wyniku i tak jestem bardzo zadowolona. Więc lećmy z koksem :
Pierwszą książkę przeczytałam Nora Roberts - Błękitny dym (str. 496)
Jak zwykle w książkach tej autorki nie mogło zabraknąć romansu ale i przeplatającego się w nim 'złoczyńcy'. Książka bardzo wciągająca i gdyby nie to że wtedy miałam jeszcze rękę w gipsie i ciężko było mi ogólnie ją utrzymać to przeczytałabym ją szybciej niż 3 dni. Zdecydowanie polecam każdemu a sama na kolejnych wyprzedażach w Biedronce jak natrafię na tą autorkę zaopatrzę się i w inne pozycje. Teraz widziałam ze sprzedaje ją Media Markt za bodajże 14,90 zł - ja ją kpiłam w Biedronce za 9,99 zł:)
Kolejna to Corina Bomann - Wyspa Motyli (str. 461)
Kolejna bardzo ciekawa książka opowiada historię młodej kobiety zdradzonej przez najbliższą osobę, której umiera ciotka. No i właśnie ta ciotka pozostawia jej w spadku ogromny dom i tajemnicę do wyjaśnienia. A wskazówki które mają pomóc jej odkryć prawdę wysyła jej kamerdyner cioci. I to tak po krótce - więcej dowiecie się jak ją przeczytacie. Tutaj czytanie mi się ciut przedłużyło i trwało ok tygodnia ale spowodowane to było nawałem obowiązków przywiezionych mi z pracy i jakoś na książkę siły nie starczyło :) Ja swoją zakupiłam w ZNAKu jak była promocja i kosztowała ona wtedy 9,90 zł (jakbym mogła to chyba wykupiłabym wtedy cały asortyment).
A teraz będzie pożyczona książka od koleżanki - która ostatnio ma chopla na literaturę chińską czy Japońską - Anchee Min - Perła Chin (str. 379)
Dwie główne bohaterki dziewczynki - śledzimy ich życie od dzieciństwa aż do wieku starczego. Przeplatają się tu taj przeróżne historie z ich życia jak i wszelkie przewroty Chin które miały miejsce w tamtych czasach. zdradzę Wam jeszcze tylko że jedna dziewczynka była z Chin a druga z Ameryki. O ich losach przeczytajcie sama - ja osobiście takiego zwrotu akcji nie spodziewałam się. Książkę czyta się dość szybko i lekko i mi zajęło to ok 4 dni :) Jak pisałam akurat książka nie należy do mnie ale gdybym się natknęła gdzieś na tą autorkę to zdecydowanie się pokuszę i coś kupię (oczywiście w rozsądnej cenie).
Książka na której utknęłam to : Helen Fielding - Potęga sławy (str. 382)
A dlaczego utknęłam bo kompletnie nie podszedł mi druk tej książki, zbyt ciasno ułożone litery no i ciut denny początek - no ale jak się odchamiłam od niej i w przerywniku przeczytałam 4 inne książki to poleciałam z nią w 3 dni - a tak męczyłam dwa tygodnie. Też tak macie że jak Wam nie odpowiada druk to gorzej Wam się czyta ? Czy ja taki jakiś odmieniec jestem. A no właśnie a ta książka opowiada o pomocy dla Afryki i tym jak pomogli głównej bohaterce w zbiórce żywności jej znajomi sprzed wyjazdu. A trzeba zaznaczyć że nie byli to byle jacy znajomi a ludzie kręcący się w świecie sławy - aktorzy, dziennikarze itp. Bohaterka była na tyle inteligentna że potrafiła podejść ich sposobem - choć na początku wydawałoby się że jednak nic z jej starań nie będzie. Powiem że żal mi było opisanych uchodźców ale niestety gdzie nie popatrzymy jest teraz ogromna bieda. Ehh ale dobra nie piszę na ten temat bo szybko by się to nie zakończyło. Nie powiem wam dokładnie za ile tą książkę zakupiła ale nie było to więcej niż 5 zł i była ona już używana choć kompletnie nie zniszczona. Mam takiego świetnego Pana na Ryneczku który handluje właśnie takowymi książkami choć dawno już u niego nic nie brałam bo ceny często równają się już z nową literaturą no chyba że ma coś konkretnego to wtedy nie ma bata :) Ogólnie na książce utknęłam ale wywarła w końcu na mnie takie wrażenie że pozostaje w moich zbiorach :)
A teraz właśnie odsteresowywałam się np. tą pozycją książkową - C.S Lewis - Opowieści z Narnii (str. 182)
Tylko proszę mi tu nie wyskakiwać ze to fantasy dla dzieci - bo to guzik prawda. A fakt literki ma dość spore ale co z tego skoro jest świetna. I można byłoby ją przeczytać jednym tchem - gdyby nie było innych obowiązków. Lekka i zdecydowanie dobrze odzwierciedla film. Oczywiście należy do moich zbiorów i zakupiłam ja w Carrefour jakiś czas temu za 5 zł - w takiej cenie grzech byłby nie wziąć :) Nie będę jej Wam opisywać bo pewnie w większości ją kojarzycie a jak nie to obejrzyjcie film :)
Ale żeby nie było to kolejne 3 pozycje książkowe po których powróciłam do Helen :
Gorwood Julie - Wielka wygrana (str. 158)
Marian Woodruff - Komputerowa miłość (str. 123)
Peggy Peeters - Wymarzona randka (str. 126)
Nie będę Wam opisywała każdej książki z osobna ale jest to typowa literatura młodzieżowa - takie nietypowe romansidła. Czyta się je bardzo dobrze i lekko a mi zajęło to trzy dni na każdą książkę po jednym dniu. Dla mnie faworytem chyba będzie pierwsza czyli 'wielka wygrana' pamiętam jak czytywałam je jeszcze w liceum i wypożyczałam z biblioteki miejskiej - jakiś czas temu jak mi się natrafiła okazja i wyprzedawali je za 1 zł sztuka to pomyślałam że warto wrócić i przeczytać jeszcze raz. Zdecydowanie jako odstresowywacz są świetne i polecam. A może znacie serię książek ' Nie dla mamy nie dla taty lecz dla każdej małolaty' :)
I to wszystko jeśli chodzi o przeczytane książki - ogółem przez ponad miesiąc udało mi się przeczytać 2307 stron - jak dla mnie sporo bo od stycznie do kwietnia przeczytałam niewiele więcej - a już dziś wykańczam drugą książkę w tym miesiącu i o dziwno Polskich autorów - miałam w planach początkowo przekazać je dalej ale chyba jednak tak się nie stanie :)
Drugi dzień w pracy ha i do tego jeżdżę do niej na rowerku - skoro wróciłam to nie mam zamiaru tłuc sie komunikacją miejską a jeszcze nadal mam rehabilitacje a rowerem mimo wszystko szybciej niż piechotą :) Zrzuciłam trochę oponki która mi się nazbierała przez zimę i wracam do wadi 62 kg (jeszcze tylko kilogram) ale co jak co najchętniej chciałabym mieć wagę ze studiów czyli ok 55 kg ale zobaczy się. Póki co się nie głodzę ale więcej jem warzyw i owoców - a i nawet dziś paczka na śniadanie zjadłam (zresztą tak jak i wczoraj ) i popiłam kawą zrobioną na szklance mleka z łyżeczką cukru brązowego :)
Także że wróciłam do pracy no średnio jestem zadowolona - pracę którą wykonuję lubię zaś nie trawię swoich szefów bo dla mnie motywacją dla pracownika nie jest ciągłe jego straszenie czy szykanowanie ale przypuszczam ze nie tylko ja z takowym problemem się borykam - ale ponarzekać troszkę zawsze można :)
Czytałyście coś z przedstawionych przeze mnie pozycji?
No i w końcu może kupię Kindla (choć książki mi nic nie zastąpi) Ale właśnie na jakiekolwiek wczasy byłoby o idealne rozwiązanie zresztą tak samo jak do pracy :)
Pozdrawiam !
Aga!!!
Kindle polecam - malutki, leciutki, można wszędzie zabrać :) Ciężko czasem taszczyć niektóre książki w torebce :(
OdpowiedzUsuńNiestety cierpię na totalny brak czasu, a lubię czytać książki, więc aż mi szkoda, że nie mogę, bo nie mam kiedy.
OdpowiedzUsuńPonad 2000 str- ładny wynik :D
OdpowiedzUsuńWidzę dużo fajnych książek ;) Jak tylko pozdaję wszystkie egzaminy to biorę się za nadrabianie zaległości ;)
OdpowiedzUsuńoj tak Nie dla mamy nie dla taty lecz dla każdej małolaty - też to czytałam :D Nie wiem czy nawet nie którąś z Twoich pozycji - może jakbym opis przeczytała to bym wiedziała bo tak to ciężko mi ocenić :) ale bylo ich sporo z tej serii :P
OdpowiedzUsuńOOo no to się naczytałaś ;D
OdpowiedzUsuńostatnio zapuściłam się z czytaniem, nie mam czasu...:/
OdpowiedzUsuńi ja uwielbiam Narnię!
OdpowiedzUsuńWyspa Motyli jest na mojej czytelniczej liście, zaciekawiłaś mnie również Perłą Chin :)
OdpowiedzUsuńJak ja dawno nic nie czytałam :( Mam mnóstwo czasu a nie mam go wcale :(
OdpowiedzUsuńja w lecie nie czytam a le jesienią nadrabiam
OdpowiedzUsuńSporo udało Ci się przeczytać :-) Czytałam jedną książkę Nory Roberts 'Czarne Wzgórza" i była rewelacyjna, też dorwałam ją w Biedronie za dyszkę, jak nie czytałaś to bardzo polecam! A ja chętnie sięgnę po "Błękitny dym", bo wiele dobrego słyszałam o tej książce :-) W "Wyspę motyli" też chętnie bym się zaopatrzyła, bo brzmi intrygująco :-) A co do druku, też tak mam, więc nie jesteś sama :-)
OdpowiedzUsuńŚwietny wynik! :) Ja ostatnio niestety czytam ciut mniej niż kiedys ale to nawał obowiązków niestety :(
OdpowiedzUsuńpo obronie biorę się za czytanie :)
OdpowiedzUsuń