Witajcie!
Balsam o którym dziś chciałabym Wam wspomniec jest to ISANA balsam ujędrniający z Q10
Opakowanie: Jak widac na zdjęciu jest to duża butla 400ml, które nie wyślizguje się z ręki ani również nie odklejają się z niej podczas użytkowania nalepki. Nie ma problemu z wyciśnięciem produktu, choc aby wydostac go do ostatniej kropli należy rozciąc opakowanie. Zamykane na 'klik", który nie zacina się.
Konsystencja: Mam tylko nadzieję że widac na zdjęciu jet dośc rzadka i taka jakby wodnista. Mnie niestety odrzuciła.
Opis producenta:
Skład:
Moja opinia: To był zdecydowanie najgorszy balsam jaki kiedykolwiek w życiu używałam. Zawsze lubię się do czegoś przyczepic ale te 400ml starczyło mi ledwo na miesiąc czasu i do tego raz dziennie się nim smarowałam. Poprzez swoją wodnistą konsystencję kiepsko się wchłaniał i absolutnie nie nawilżał skóry a nie ma już żadnej mowy o ujędrnianiu czy redukcji cellulitu. Także absolutnie nic co obiecał producent nie zostało spełnione. A do tego zapach jeszcze w butelce był znośny ale na ciele był ledwo do wytrzymania - dobrze że bardzo szybko się ulatniał. Mam jeszcze dwie wersje balsamu z tej firmy i powiem szczerze że aż boję się je otwierac. Dla mnie zdecydowanie na nie i nigdy więcej go nie kupię bo w jego cenie mogę miec coś o wiele fajniejszego. Więc w sumie ten balsam nie robi nic ale dobrze że choc nie uczula - przynajmniej mnie.
Dostępnośc: Rossmann
Cena: Ja zapłaciłam 3,99zł - cena regularna coś ok 8-9zł.
Miałyście go może?
Czy może tylko ja jestem taka czepliwa?
Pozdrawiam!
Aga!!!
Dobrze wiedzieć, ze nie warto po niego sięgać. Dzięki:)
OdpowiedzUsuńOjaa, jego zakup to porażka, dobrze, że go zrecenzowałaś ;D
OdpowiedzUsuńTeż nie lubię lejących, poza jednym wyjątkiem - Soraya mleczko do ciała z olejkiem z róży :PP A ostatnio wolę gęstsze, nawet masła, tylko, że one są w słoikach :)
OdpowiedzUsuńWażne, że mało zapłaciłaś za niego ;)
kiedyś go kupiłam i mm to była strata kasy :P
OdpowiedzUsuń