Witajcie!
Dziś chciałabym napisać o duecie który stosuję prawie rok czasu a dlaczego tak długo poczytacie poniżej :) A znajduje się w nim:
Maska marokańska - przeciw wypadaniu włosów
Szampon prowansalski - regeneracyjny do wszystkich rodzajów włosów
Opakowanie:
Maska - zakręcany słoiczek - dla mnie idealne opakowanie choć mokrymi rękami moze być mały problem z otworzeniem. Minus za papierowe nalepki z tyłu opakowania ponieważ w ekspresowym tempie się niszczą. 300ml.
Szampon: również lubię takie opakowania to akurat jest z pompką - minus za nie przeźroczysty plastik ponieważ ma się mały problem z kontrolowaniem ilości. po tak długim okresie używania nie zaobserwowałam aby pompka się zacinała. 280 ml.
Konsystencja:
Maska- zielona bardzo gęsta papka o dość intensywnym kadzidełkowatym zapachu. Niestety nie zaszalejemy z iloscią ponieważ odrobina jej wystarcza na moje dość krótkie i cienkie włosy.
Szampon - również kolor zielonkawy lecz jasny i perłowy - wystarczy ok 2-3 pompek na umycie głowy i zabieg taki należy powtórzyć dwukrotnie. Zapach delikatniejszy i mniej wyczuwalny.
O produktach:
Składy:
Moja opinia:
Maska- niestety jak pisałam można przesadzić z jej iloscią i wtedy mocno obciąży włosy. Dość ciężko jest ją zmyć i u mnie niestety sprawdzała się stosowana raz na tydzień bądź na dwa tygodnie. Jeżeli stosowałam ją dwa razy w tygodniu to niestety również za bardzo obciążała mi włosy. Nie zauważyłam żeby dzięki niej przestały mi wypadać włosy - w sumie przez cały okres jej używania stosowałam również specjalne leki dermatologiczne. Jeśli stosuję ją góra 3-4 razy w miesiącu mogę zaobserwować iż włosy po niej są sypkie, błyszczące i co mnie cieszy nie sterczą każdy w inną stronę. Ogólnie jestem zadowolona choć nie wiem kiedy do niej wrócę bo mam jeszcze inną wersję do wypróbowania bodajże pomarańczę z papryczką chili .
Szampon - stosowałam razem z maską bo w innym przypadku raczej szybciej by mi sie skończył. Dobrze oczyszcza włosy ale i nie wysusza ich - ponieważ zdarzyło mi się go zastosować solo. Choć muszę przyznać iż d zmycia oleji nie nadaje się bo potrzebowałam go wtedy zstosować ok razy. Ogólnie jestem na tak i zapewne kiedyś wrócę do niego.
Moja ocena: 4/5
Dostępność: ja zakupiłam je w Skarbach Syberii
Cena: za swoje zapłaciłam:
maska - 21,90zł
szampon - 12,90zł
Mieliście może tą maskę bądź szapomn?
Jakie są wasze odczucia do rosyjskich kosmetyków?
Z dodwaniem postów nadal jestem w tyle ale postaram się wszystko nadrobić.
Ostatnio jakieś choróbsko mnie dopadło i ledwo człapię a na rehabilitację muszę chodzić więć wczraj padłam bardzo wcześnie a i cały dzień pod kocem przeleżałam - dziś na szczęście po aspirynach i lekach odkrztuśnych jest trochę lepiej. Dobra ja zmykam na zabiegi i postaram sie coś jeszcze dodać na weekend.
Pozdrawiam!
Aga!!!
Nie kuszą mnie szczególnie;)
OdpowiedzUsuńA mnie ciekawi ten duet i jeśli będę mieć okazję, to na pewno wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńnie miałam okazji jeszcze ich używać
OdpowiedzUsuńZdrówka, mi się nie przezięb jeszcze ;) Dbaj o siebie :)
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze rosyjskich kosmetyków ;) ale szampon z pompką mnie zainteresował :)
Szampon z pompką - uwielbiam z miejsca za opakowanie <3
OdpowiedzUsuńBywaj zdrowa Kochana :*
Jestem na etapie testowania rosyjskich kosmetyków właśnie,tyle ze z innej serii,Twojej nie miałam :) maseczka mnie zaciekawiła,bo szamponu innego niż Head&Shoulders nie mogę stosować-chyba że na chwilę :)
OdpowiedzUsuńNie znam tego duetu kochana :)
OdpowiedzUsuńnie znam ale jak obciążają to nawet nie chce poznać :P
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że będziesz częściej pisać, choć ja tez mam problem z czasem :( Jakiś ten styczeń zabieganych. rosyjskich nie używałam bo właśnie tego obciążenia włsosów się obawiam, ale może kiedyś się skuszę :)
OdpowiedzUsuńMaski od nich mnie obciążają
OdpowiedzUsuń