sobota, 25 lipca 2015

Trochę przerwy bądź i nie zobaczymy :)

Witajcie!

Dziś właśnie wyruszam na rehabilitację z ZUS niestety okazało się że mam problemy z konfiguracją bloggera na moją komórkę - tablet niestety pozostał w domu jednak biorę laptopa który hohoho czasu był nie używany więc czy coś mnie połączy z bloggerem to nie wiem w każdym bądź razie będę się starała rozwiązać ten problem.
Czyli niby mnie loguje ale nie może się połączyć ściągałam aplikację jednak wyskakują mi ciągle błędy tak to jest jak sie wszystko robi na ostatnią chwilę.

Ciekawe tylko czy postawią mnie tam choć trochę na nogi - ale na pewno będzie relacja :)

Oczywiście szykuję wpis o beszczelności PKP - mi po prostu ręce opadają.

Także mam nadzieję że uda mi się jakoś połączyć z bloggerem bo nie ukrywam że tam będę miała czasu wolnego aż nadto a do sklepu najbliższego jest 4km, o dwóch kul;ach po górzystych terenach niestety nie mam szans się poruszać także będę uziemiona chyba że ktoś się nade mną czasem zlituje i zabierze do miasta :)

Buziaki pozdrawiam!
Do napisania!
Agnieszka

czwartek, 23 lipca 2015

LIRENE balsam z jabłkiem zmysłowa miękkość

Witajcie!

Z samodyscypliną idzie mi coraz gorzej ale staram sie poprawić :)

Dawno nie wspomniałam nic o balsamie więc dzis o jednym będzie a mianowicie:
Lirene - young 20+, balsam z jabłkiem, zmysłowa jędrność:
Opakowanie: Duża butla 400ml, z bardzo twardego plastiku który nie ukrywam czasami jest mega denerwujący. Do połowy opakowania nie ma problemu z wydobyciem balsamu później zaczynają się schody. Ponieważ ja zużywam kosmetyki do ostatniej kropli rozcięłam opakowanie i wtedy wystarczyło mi go jeszcze na ok tydzień stosowania. Design kolorowy i rzucający sie w oczy. Upadki mu nie straszne nic nie odpryskuje i nie ma problemów z otwieraniem.




Konsystencja: Balsam jest gesty o intensywnej woni chemicznych jabłek. Dla mnie zapach okropny ale plus za to że na moim ciele nie utrzymywał się długo. Zatrzask ok nie niszczy paznokci a przez otwór wydobędziemy tyle kosmetyku ile potrzebujemy.





Co nieco o produkcie





Skład:










Moja opinia: Niestety od pierwszego powąchania i posmarowania nie polubiłam się z tym balsamem. A dlaczego? Pierwsze to tak sztuczny zapach jabłka że mi się aż żołądek wywracał ale jakoś to przebolałam. Po drugie ile bym go nie wsmarowała skóra nadal nie była nawilżona a o ujędrnieniu to już w ogóle możecie zapomnieć - no chyba ze jestem wyjątkowa i tylko na mnie tak działał. W upały niestety spływał ze skóry a o wchłonięciu się mogłam całkowicie zapomnieć. Po trzecie ta okropna butla z którą są problemy bo na ściankach pozostaje masa produktu i po połowie zaczyna się przyduszanie opakowania. Miałam co do niego wielkie nadzieje bo brata stop cellulit bardzo lubię ale ten jak dla mnie to kompletna porażka. Może dla osób mało wymagających będzie OK - ja też dużo nie wymagam ale źle go wspominam. Wydajny był pieruńsko bo męczyłam go 4 miesiące z przerwami podczas upałów. Lubię żele tej firmy, produkty do mycia ciała ale balsamy zależy które.

Moja ocena: 1,5/5
Cena: ok 15zł - zależy od sklepu
Dostępność: drogerie, markety

A Wy miałyście z nim styczność?
Który balsam z Lirene byście polecili?

Pozdrawiam!
Lecę nadrabiać zaległości.
Aga!!!

niedziela, 19 lipca 2015

Avon Solutions Sensitive Botanicals - zestaw żel, krem pod oczy, krem na dzień oraz krem na noc.

Witajcie!

Wiem ze ostatnio mnie bardzo mało jednak w piątek czeka mnie wyjazd na 24 dni rehablitacji która mam nadzieję cokolwiek mi da jednak póki co moje stawy czują sie coraz gorzej a przez to I ja również. Także zamrażalnik wałówki dla meża trzeba przygotować co by nie biadolił ze nie miał co jeść :) A dziś przychodzę z wielką czwórką z AVON a miało być tak pięknie. Dopiero po zaczęciu uzywania okazało sie iż ta seria była kiedyś w AVON jednak nie w serii solutions a liv botanicals - gdybym się zorientowała wcześniej pewnie tylko jeden bądź dwóch gagatków z niej by do mnie zawitało :)
AVON Solutions seria Sensitive Botanicals:



Opakowanie: Tubka z miękkiego plastiku o standardowej pojemniosci 150ml. Nie przeźroczysta jednak pod słońce czy jakiś inny strumień światła jesteśmy w stanie sprawdzić ile nam jeszcze produktu pozostało. Nie trzeba nawet przecinać opakowania ponieważ jesteśmy w stanie zużyć go do samego końca.





Konsystencja: Jest to dość rzadki żel więc może nam przecieknąć przez palce. Zapach dziwny powiedziałąbym ze mi p;rzypomina taki klej w tubce przeźroczystej :) Jednak po umyciu twarzy nie czujemy go nadal a jednak mamy duze uczucie odświerzenia.
Od producenta:




Skład:




Krem pod oczy:




Opakowanie: Niestety nie przepadam za tymi tubkami ponieważ sporo kremu pozostaje w niej jeśli jej nie rozetniemy. Podobnie jak w przypadku zelu aby skontrolować ile nam go jeszcze pozostało musimy umieścić tubkę pod strumień swiatła. Poprzez otwłór wydobywa sie odpowiednia ilość kremu.






Konsystencja: Jest to biały krem bardzo treściwy I znowu dla mnie to zapach kleju który nie utrzymuje się na szczęście na skórze. Jeśli nabierzemy go zbyt dużo to niestety nie wchłonie nam sie w skórę oczu.
Coś od producenta:

Skład: Water (Aqua), Butylene Glycol, Ethylhexyl Methoxycinnamate, Titanium Dioxide, Glyceryl Stearate, Cetyl Alcohol, Silica, Dimethicone, PEG-40 Stearate, Steareth-2, Caprylyl Glycol, C12-15 Alkyl Benzoate, Glycine Soja Sterols, Squalene, Helianthus Annuus Seed Oil, Magnesium Aluminium Silicate, Xanthan Gun, Aluminium Hydroxide, Lecithin, Stearic Acid, Tetresodium EDTA, Glycine Soja Oil, Choleth-24, Portulaca Oleracea Extract, Ceteth-24, Phosphoric Acid, Caprylic/Capric Triglyceride, Pyrus Malus Extract, Cucumis Sativus Extract, Linum Usitatissimum Oil, Anthemis Nobilis Extract, Citrus Medica Limonum Extract, Rose Extract, Camellia Sinensis Extract, Lagerstroemia Indica Extract, Foeniculum Vulgare Extract
Krem na dzień:




Opakowanie: Szklany słoiczek który się prezentuje bardzo elegancko I przez cały okres używania mozemy kontrolować ile nam go jeszcze pozostało.





Konsystencja: Biały krem o zwartej konsystncji zapach jak wyżej. Mam wrażenie jakby co nieco rozświetlał twarz.



Skład: Aqua (Water), Ethylhexyl Methoxycinnamate, Ethylhexyl Salicylate, Benzophenone-3, Butylene Glycol, Glycerin, PEG-8, Dimethicone, Butyl Methoxydibenzoylmethane, Trisiloxane, Caprylyl Glycol, Ethylhexyl Isononanoate, Cetyl Alcohol, Tromethamine, Glyceryl Stearate, Trimethylsiloxysilicate, Hydrogenated Lecithin, Hydroxyethyl Acrylate/Sodium Acryloyldimethyl Taurate Copolymer, Carbomer, Acrylates/C10-30 Alkyl Acrylate Crosspolymer, Disodium EDTA, Polyglyceryl-3 Diisostearate, Isohexadecane, Portulaca Oleracea Extract, Silica, Caprylic/Capric Triglyceride, Polysorbate 60, Cucumis Sativus Extract, Pyrus Malus Extract, Sorbitan Isostearate, Linum Usitatissimum Oil, Propylene Glycol, Anthemis Nobilis Extract, Citrus Medica Limonum Extract, Rose Extract, Camellia Sinensis Extract, Lagerstroemia Indica Extract, Foeniculum Vulgare Extract
Krem na noc:









Opakowanie: Ja krem na dzień krem zamknity w bardzo eleganckim słoiczku gdzie mozemy bez problem kontrolować ile nam go jeszcze pozostało.
Konsystencja: Ma bardziej formę żelu wchłania się szybciutko I zapach niestety tak jak wyżej :/

Skład: Aqua, Glycerin, Butylene Glycol, PEG-8, Carbomer, PEG-20 Methyl Glucose Sesquistearate, Butyrospermum Parkii Butter, 1,2-Hexanediol, Capryl Glycol, Mica, Titanium Dioxide, Sodium Hydroxide, Disodium EDTA, Hydroxyethyl Actrylate, Isohexadecane,Caprylic/Capric Triglyceride, Pyrus Malus Extract, Polysorbate 60, Portulaca Oleracea Extract, Cucumis Sativus Extract, Linum Usitatissimum Oil, Sorbitan Isostearate, Phosphoric Acid, Anthemis Nobilis Extract, Lagerstroemia Indica Extract, Foeniculum Vulgare Extract

Moja opinia:

Żel do mycia twarzy - jest moim zdecydowanym faworytem. Nie wysuszał skóry twarzy I po jego użyciu nie zawsze musiałam używać kremu do twarzy. Dla mie śweitne jest to ze dobrze odświerzał miałąm wrazenie jakby miał dodatek mentolu. Po jego użyciu nic mnie nie szczypało, nie piekło był on u mnie nie pierwszy raz jednak póki co nie planuję do niego powrotu.

Krem po oczy - niestety były dni kiedy po jego zastosowaniu tak piekła mnie skóra pod oczami że nie mogłam wytrzymać ale były też takie kiedy sprawdzał sie rewelacyjnie. Na szczęście nie spowodował u mnie żadnego zapchania skóry ani zaczerwienienia. Jednak poprzez zapach I niezbyt przyjemną aplikację wystarczajaco mnie do siebie uprzedził. Wiecej go nie kupię.

Krem na dzień - Tutatj było najgorzej ponieważ po każdej aplikacji piekły mnie policzki. Nie zaobserwowałam żadnych wyprysków ani tego typu rzeczy. Niestety również śmierdział. Nie bedę się zpizywać ponieważ nie ma nad czym - nie kupie ponowanie a I za darmo nie chcę.

Krem na noc - Ten krem sprawdzał się wręcz bardzo dobrze I miałam go również po raz drugi. Nie sprawiał mi zadnych kłopotów typu pieczenie, zaskórniki itp. Jednak nie wiem dlaczego ta seria tak śierdzi bynajmniej w moim odczuciu. Powrotów nie planuję. wchłaniał sie szybko I faktycznie nie pozostawiał tłustej warstwy na skórze.

Moja ocena całosciowa: 2,5/5
Dostępność: konsultantki AVON, Internet
Cena: Żel ok 11zł, krem pod oczy ok 13zł, krem na dzień I na noc sztuka ok 15zł

Znacie tę serie?
Co o niej sądzicie?

Wracam do gotowania I moze co nieco jeszcze dziś poczytam, Ale pewne jest e bedę musiała napisać kilka postów na mój wyjazd jednak denko zrobie jedno z dwóch miesiecy z lipca I sierpnia:)

Pozdrawiam serdecznie!
Aga!!!


wtorek, 14 lipca 2015

denko 6 - czerwiec!

Witajcie!
Wybaczcie mi te moje długie przerwy jednak ostatnio oprócz tego że jestem ciągle polamana to jeszcze od miesiąca mam nawroty zapalenia pęcherza idzie dosłownie szału dostać ;/
A dziś w końcu przychodzę do was z denkiem czerwcowym ;)


Tak się prezentuje całość.


1. Barwa szampon tatarakowo-chmielowy - dla mnie rewelacja i na pewno będę do niego wracała tylko opakowanie mogliby zmienić.
2. AVON delikatny żel do mycia twarzy bardzo go lubię bo świetnie odswierza ale więcej będzie w opisie całej serii zielonej ;)
3. Palmolive aromatherapy żel do mycia ciała zapach utrzymywał się przez dłuższy czas po umyciu a w łazience pachnialo jeszcze że dwie godziny po kiedyś na pewno wrócę ale może na inny zapach się skusze.
4. FARMONA sweet secret masło do ciała ciemna czekolada i pistacja obwaialam się bardzo zapachu jednak byłam bardzo pozytywnie zaskoczona i na pewno skusze się jeszcze kiedyś na nie bądź o innym zapachu.
5. AA masło do ciała kakaowca symfonia jedyny produkt który lubię z tej firmy zapach po posmarowaniu się nim utrzymuje się na mojej skórze nawet
6. ISANA krem do rąk dla mnie bubel.


7Facelle chusteczki do higieny intymnej idealne do torebki. Kupie.
8. Queen papier toaletowy nawilzony u mnie nie może go zabraknąć mam kolejne opakowanie.
9. Colgate pasta wynikającą co jakiś lubię i wracam do niej.
10. YR wodą toaletowe waniliowa nie zachwyciła mnie w ogóle.
11. ISANA pomadka ochronną jak już ją opisywalam również mnie nie zachwyciła.
12. YC red Velvet wosk dość słodki jednak ją go bardzo lubilam bo nie był duszacy.
13. YC wosk sugared apple dla mnie ideał swierzy jabłkowy dość intensywny jednak nie uciążliwy myślę że jak go jeszcze znajdę to kupie.
14. Suplementy:
- calcium jezynowe
- calcium duo alergo
- dwa listki Uroseptu ten pęcherz
- furaginum antybiotyk na pęcherz ;/
- calcium w tabletkach
- gardlox tabletki do ssania





To byłoby już wszystko. Jakoś ostatnio niewielkie te moje zużycia. Jednak cieszy mnie to że coś ubywa ale niestety jak zwykle więcej przybywa ;)
Kurcze znowu mi jedno zdjęcie wsiaklo jutro je dodam bo mam na kompie a teraz dalej próbuje ogarnąć mojego tableta ;)

Pozdrawiam!
Aga!!!

czwartek, 9 lipca 2015

Sweet secret czekolada z pistacją co nie tuczy - masło do ciała

Witajcie!

Dziś znowu szybko. Ja na prawdę nie wiem kto mi tak kradnie czas z niczym się kompletnie nie mogę wyrobić. Przypuszczam ze to te darmowe stronki z serialami i filmami :) A wracjąc do tematu chciałam wspomnieć o maśle do ciała Farmony - sweet secret - ciemna czekolada i orzechy pistacji:


Opakowanie: Jest takie jak uwielbiam w masłach do ciała czyli odkręcany słoik dzięki czemu zużyjemy je do końca i zawsze wiemy ile nam go jeszcze pozostało.






Konsystencja: Zbita - maślana właśnie. W pudełku dominuje zapach ciemnej czekolady przez co miałam obawy - jednak po rozsmarowaniu na ciele odczuwam przewagę pistacji i jak dla mnie rewelacja.

Obietnice producenta :)













Skład:









Moja opinia: Jak nastały ostatnio upały to balsamy niestety poszły w odstawkę ale ja tak mam że się po prostu rozpuszczam w takich temperaturach. Ale końcem czerwca jeszcze jak były chłodniejsze dni masło praktycznie mnie ratowało. Nie wiem co jest tu z wodą ale czy umyję się żelami sprawdzonymi które nigdy mi nie przesuszały skóry czy nowymi jest taka sama historia. Skóra mi aż trzeszczy z przesuszenia choć cieszę się że nie mam problemu z jej sypaniem się czy łuszczeniem. U mnie wygląda to tak że jak mam nieodpowiednio nawilżona skórę to swędzi mnie i się cała ściąga więc nie ma bata żebym nie użyła jakiegoś smarowidła. Masło ma to do siebie że w moim przypadku szybciutko się wchłaniało i otulało mnie zapachem czekolady z pistacjami z przewagą pistacji. Jak w opakowaniu pachnie kiepsko tak już na ciele świetnie. Plus że zapach utrzymuje się parę godzin po posmarowaniu więc nie używam nawet perfum żeby mi się zapachy 'nie gryzły'. U mnie nie zrobiło żadnej szkody więc pewnie kiedyś jeszcze się na nie skuszę. Właśnie ten produkt miałam z wymianki na OLX - czyli nie musiałam na niego wydawać pieniążków a go wypróbowałam. niebawem dobiorę się do zapasów i wypróbuję te mazidła o troszkę lżejszej konsystencji i owocowych zapachach.

Moja ocena: 4,5/5
Cena: przypuszczam ze w granicach 10-15zł
Dostępność: drogerie, markety, dyskonty itp.

Miałyście może tego gagatka?
Lubicie masła tej firmy?

Pozdrawiam!
Aga!!!

poniedziałek, 6 lipca 2015

Barwa chmielowo-tatarakowy szampon

Witajcie!
Zbiera się do pisania od środy w tamtym tygodniu i jakoś mi to nie wychodzi. Także dziś raczej będzie krótko i szybko o szamponie :)




Opakowanie: Plastikowa, przeźroczysta butelka przez którą bez problemu możemy kontrolować ubytek. Jednak tragicznie się wylewa szampon przez tak duży otwór więc przelałam go do pojemnika z dozownikiem :)


Konsystencja: Bardziej lejąca, taka rzadka więc wydajność byłaby kiepska gdybym nie zmieniła opakowania. Zapach typowo ziołowy.




O produkcie oraz jego skład.









Moja opinia: Powiem Wam ze sporo osób może na niego narzekać dlatego ze wysusza włosy i bardzo je plącze. U mnie po zastosowaniu odżywki nie zauważyłam większych problemów a byłam zadowolona bo utrzymywał włosy w świeżości przez dwa dni. Mi wystarczył na ok 2-3 miesiące stosowania jednak po przelaniu do opakowania z atomizerem gdzie 3 pompki wystarczyły na umycie włosów. Przez ten gigantyczny otwór niestety wylewało się go zbyt dużo. Bardzo dobrze oczyszczał włosy po olejowaniu. Mam jeszcze wersję ze skrzypem polnym i mam nadzieję niebawem się do niej dobrać. Powiem Wam że kiepsko dostać te szampony muszę się porozglądać gdzie je stacjonarnie dostanę :) Ja jestem na tak.

Moja ocena: 4,5/5
Cena: 3-4 zł zależy od sklepu
Dostępność: apteka internetowa DOZ,

Miałyście go? Co sądzicie?

Może ktoś z Wrocławia byłby chętny na jakieś pogaduchy?

Pozdrawiam serdecznie!
Agnieszka